NIemożliwe zeby kwitły.Ranniki koniecznie wyżebraj bo to najpierwsze kwiatki, nawet przed przebisniegami.

Bożenko, tydzień popracujesz w ogrodzie i kondycja wróci
Ja pierwsze dni też chodziłam jak przytłumiona, po zimie czlowiek dostał dużą dawkę ruchu i świeżego powietrza a organizm nie przyzwyczajony Z każdym kolejnym dniem będzie lepiej

I ja potwierdzam ze ranniki juz dawno u nas kwitna, w ogrodkach sasiadow widzialam je juz w styczniu, jakos tak na poczatku. W tym roku jakos wszystko jest duzo wczesniej.
Czesto spotykam je wykopane z ziemia w lesie na odpadach, tutaj one rosna jak chwasty i ludzie sie ich czasami pozbywaja.

Tak Bozenko, leza wykopane z bruzdami ziemi bo ludzie sie ich pozbywaja.
Sa ciezko dostepne w Polsce?
Tak jak powzej napisalam, tutaj rosna jak chwasty, ladnie i szybko sie rozrastaja i w pewnym momencie staja sie zaborcze dla innych roslin i moze dlatego je ludzie wykopuja. Ja ich nie mam bo nie lubie zoltego w ogrodzie, ale przyznam ze sliczne sa i chetnie na nie patrze.

Dziekuje za wiadomosc, ide podgladnac Agatke

Raniki podziwiam u mój teściowej, wychodzą najwcześniej i górskie mrozy im nie starszne

Wlasnie wyczytalam ze mrozy nie sa im straszne, nie lubia za to ciepla bo wtedy szybciej padna.