Czyli jednak mało wody...a podlewany jak reszta. Mam nadzieję, że się zaaklimatyzuje. Kory nie wywalę (wiem doskonale co sądzisz o połączeniu kory i rh), zarobiłabym się na śmierć z plewieniem. I tak nie daję rady...
Purple sobie powolutku rośnie, cieszę się bardzo, że podoba Ci się moje maleństwo
Ogród był mocno zarośnięty chwastami ale wszyscy udaja ze nie widzieli. Nie jestesmy juz w stanie wszystkiego zrobic ale w tym roku mam przynajmniej dobre wytłumaczenie bo Danusia z Angli śle wiesci ze chwasty w modzie wiec zadbałam o to by miec modny ogród i połowy conajmniej nie wyrwałam. Grunt to miec dobre wytłumaczenie. Ewa napisz jak dojechałas z Warszawy , myśle głownie o roślinkach. Ja jestem zadowolona ze wiecej nie miałam bo ścisk byl niemożliwy, nic wiecej nie dałoby się zabrac . Pociąg był nabity jak beczka ze śledziami.
Czasem tuż obok ziemia jest bardziej przepuszczalna i to juz ma znaczenie.Kora nic dobrego ale jak chcesz to trzymaj. Masz mało rh i roboty by Ci nie przybyło , co ja mam powiedziec 35 arów bez grama kory? Nie bedę Cie namawiac , byle z tego kłopotów nie było.Dziewczyny u mnie widziały co to jest podsypac za wysoko rh. W poprzednich latach był piękny a mój M też uwazał że nic mu nie bedzie no i zmarnował rh podsypujac za wysoko.