Mam firanki...i brudne okna Do tej pory nigdy mi nie chciały wlecieć przez szybę...dlatego mnie to zmartwiło Wybieracie się na róże...a P.Pruchniaka już z nami nie ma... Jeszcze ostatnią różę mi stamtąd Małgosia z Lublina na spotkanie przywiezie...
Moja połowa właśnie wzdycha do różaneczników za ramieniem , jesteśmy na stronie 4293, a ja dodatkowo do White Cap i Coral Charm - moje piwoniowe faworytki - i świetnych ptasich ujęć.
U mnie wszystkie które przekwitły juz bez kwiatostanów, oczywiscie te najwieksze jakies resztki maja bo nie wszędzie da sie sięgnąc. Zostały azalie ale tymi bardzo sie nie przejmujemy.Lee's u mnie juz przekwitły.Kwitnie jeszcze goldflammer i Balalajki, niedługo bedzie koniec.
Co do ptaków to nie całkiem jest tak ze bez słów. One maja specjalne głosy ostrzegające i małe musza słuchac. Jak matka ostrzega to kryja sie w krzakach ale czasem trafia sie jakis który jest bardzo głodny i nadal siedzi ,,na widoku" i woła jesc to matka za karę albo go ignoruje i mu nie daje albo przeleci tak że go uderzy i zmusi do zmiany miejsca. no normalnie dostaje lanie. Ja sie juz nauczyłam rozpoznawac głosy ostrzegawcze i ,,musztrujace "młode ptaki. Jak słyszę ostrzegawcze to lece bo albo kot albo sójka napadła na gniazdo i przeganiam. Fajnie jest obserwowac ptaki. Nie napisałam jeszcze ze młode prosza rodziców o pokarm , machajac skrzdełkami , takie drobne ruchy nimi wykonują, inne niz przy cwiczeniu skrzydeł do lotu.Czasem widac to na zdjeciach jak skrzydełka odchylone od tułowia.
Powinna byc kolekcja ale to tylko troche lisci i czasem jakis kwiatek.Jest kilka dosc ładnych ale to żadne zachwycajace gatunki , te dla mnie za delikatne.
Ilosc nie jest moze mała ale róze kiepskie . Ilosc szczególnie odczuwalna przy kopczykowaniu róz , ziemi ciagle brak mimo ze juz od lata zwozimy worki z ziemią. Ja jednak ciagle szukam gatunków które u mnie zechcą rosnac. Na razie tylko Flammentanz sie sprawdza i Bonica ale jeszcze mam nadzieje ze Dortmund sobie poradzi , reszta niestety za delikatna.