Dzisiaj rano młody kosik uderzył mi w okno salonu (dopiero rano wyjeżdżaliśmy z Pszczyny). Niestety...tak mi go żal było. Do tej pory jakoś omijały moje okna, mam szprosy, zauważały, że się przelecieć na drugą stronę nie da.
Bożenko nie kopczykuje, kiedyś to robiłam i uznałam, że to bez sensu i rosną, że hej Gorzej z obcinaniem a potem co z tym robić bo ani do rozdrabniarki ani do worków. Sama zobacz u mnie ile kwiatów mają. A dobrze pamiętam, że posadziłaś Gipsy Boy? Bardzo ją chciałam ale była już wykupiona. Czy zakwitła u Ciebie? Też się ciesze, że będę mieć okazje Cię poznać