Bogdziu chętnie bym sojke przyjęła - bardzo je lubię. W Naszym rejonie mało ich jest. Na tą chwilę przylatuja sikorki i wróble. Niewiedzialam ze masz filmiki na youtobe - leżę teraz w łóżku to jutro będę miała co oglądać.
Buziaki ślę.

Renia sójki to faktycznie drapiezne ptaki ale zeby ktos kto lubi koty nie lubił sójek za to samo co robia koty to jeszcze nie słyszałam.

Nie dokładnie za to samo. Koty nie jedzą kotów. A ptak sójka zjada małe ptaki. Jeśli jest mięsożerny mógłby zjadać np. myszy....

Bo Ty Bogdziu jesteś mniej leniwa ode mnie. U mnie ciągle coś wyskakuje i przeszkadza do kompa po południu siąść...na przykład dzisiaj...miałam listopadowe zdjęcia opanować, a tu córka przed chwilą dzwoni, że przyjedzie po mnie...jakieś spódnice chce skracać i pojęcia nie ma jak się do tego zabrać. A że ja kiedyś trochę sobie szyłam, to ma nadzieję, że ja wiem jak się za to zabrać. I Marcysia, jak mnie zobaczy, już ze swoich małych łapek nie wypuści. Będę musiała zostać aż spać położę. Czyli znowu popołudnie zajęte

A tak swoją drogą...bardzo mnie ucieszył ten Twój ochrzan w moim kierunku

Mnie ten fioletowy bez ucieszył dalej było o szkolnictwie i ja niestety z tych co nie cierpią tego tematu..brrr, wolę oglądać ptaszki. A że dziś u nas wiosennie to wcale mnie jakoś nie szokują Twoje wiosenne scenerie

Jutro być może spalę się ogrodowo przy ostatnim jesiennym koszeniu, choć bardzo mi się nie chce ale jak mus to muswrzucam dziś też kilka jesiennych fotek dla przełamania ciszypozdrowionka słoneczne

Ja bym chętnie oddała bo jak za duzo sójek i srok to za mało drobnych ptaszków, może lepiej ze ich nie masz. Moje filmiki kiepskiej jakosci ale troche sie bawiłam ich robieniem.