Nie było mnie kilka dni i sytuacja juz sie zmieniła. Czytałam u Ciebie że chyba jest na forum ta dziewczyna o której wspominałas, to Ania , czy tak?Fajnie ze jest nas coraz więcej. Pozdrówka Asiu.
Ja bym sie tak nie spieszyła z usuwaniem zmarznietych kwiatów bo co prawda nie zapowiadaja juz przymrozków ale wcale nie jest ciepło i jakis niespodziewany moze sie przytrafic a kwiaty w tej chwili osłaniają paki lisciowe , oczywiscie długo taki stan trwac nie moze i kwiaty trzeba oberwac ale troszke jeszcze zaczekaj. u mnie po dzisiejszej nocy był lód w poidełkach dla ptaków.Mam nadzije że Genie tylko źle wygląda i zaraz sie zazieleni i w przyszłym roku bedziesz sie z niej cieszyc.U mnie zmarzły kwiety gwiaździstej, Alexandriny i Laurki mimo ze była osłonięta i kwiaty były jeszcze w pąkach ale pąki juz wyszły z otoczki i były wielkie. Podmarzła mi tez nowa Leonard Messel i ta nawet z listkami bo taka kupiłam ale nie wszystkie gałązki więc jest nadzieja. Nieznacznie podmarzły pąki żóltej a najlepiej trzyma sie Piruette bo rośnie osłonięta drzewami , jest w cieniu i jeszcze jest w pąkach z osłonka.No cóz szkoda ich ale za rok tez bedzie wiosna i mam nadzieje ze zakwitna.
Odwazyłam sie dopiero w następnym dniu wyjsc do ogrodu. Magnolie tak jak pisałam wyzej. Martagony poprzykrywałam i dopiero dzis zdjęłam gałęzie wiec trochę się powykrzywiały ale nie zmarzły, szkoda mi jeszcze groszku wiosennego bo miał dużo pąków i to nowa roslina u mnie ale niestety mimo okrycia włókniną kwiaty zmarzły , najlepsze do przykrywania sa jednak gałęzie swierka ale juz nie miałam więcej.
Tez miałam zamiar tak zrobic , snam ten sposób od dawna ale tylko ze słyszenia i żadnego roku nie miałam tyle odwagi by go wypróbowac. Kasiu moje trzy montany padły zima , jeden próbuje jeszcze rosna. Przy -8 to martwie sie i o Twoje.Musze zajrzec czy przeżyły.
Agnieszko no jakos przeżylismy , trochę zal tego co zmarzło ale nic się nie poradzi. Długoterminowe prognozy nie przewiduja juz przymrozków ani ogrodników ani zimnej Zośki ale czy te prognozy juz takie pozostana????
Zamrazalam ogrod jeszcze raz dzisiejszej nocy bo mielismy powtorke. Juz nie bylo -8 ale o niewiele mniej. Balam sie, szczerze sie przyznam, ale...Jak sobie pomyslalam ze mi ogrod padnie to...wolalam go sama usmiercic( mam nadzieje ze mnie zrozumiesz) Na szczescie zamrozil sie i przezyl, nie padla ani jedna roslina. Pokazalam kilka fotek przykladowych...Jest roznica.
Montan szkoda Moje zyja.