Bogdziu, moje starsze dziecię z gimnazjum miało dziś prelekcję z jakimś panem dotyczącą dokarmiania ptaków zimą. Jedną ciekawą informację przyniósł do domu. Słoninę dla sikorek powinno się nacinać aż do samej skóry w kratkę o boku niecałego centymetra (nie wiem czy jest jasne to co napisałam). Podobno to ważne, bo gdy słonina zamarznie a nie jest pokrojona, sikorki łatwo łamią sobie dzióbki próbując dziobać z całości. Później były praktyki, czyli ruszyli do największego parku poroznosić jedzenie ptakom i orzechy wiewiórkom. Było też o tym, żeby nie karmić chlebem.

Bożenko, o ptaszkach zawsze chętnie czytam i zawsze z dużą przyjemnością oglądam zdjęcia. Dobrze, że jest zima, i możemy się troszkę podszkolić w rozpoznawaniu skrzydlatych. Latem będziemy mieli inne zajęcia...
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego dnia.

U mnie też raz jest więcej ptactwa raz mniej ,ale nie przypuszczam,że z powodu obecności kotów.
Może jest to jednak zależne od pogody ...?
A może Bogdzu ktoś obok upiekł tort dla ptaków nie pomyślałaś ?))))))))
Musisz urozmaicić dietę )))

Tak sobie myślę,że lepiej nie wypasiać takich tortów bo jak się ptaszki do niego przyssą to zapomną ,że koty obok grasują i tragedia nie ?))))))
Kur szkoda,a to lis ;(

Buziam Bogdziu twoje mądre czółko

Bożenko pozdrawiam