Chwal sie chwal bo ja tez sie ciesze jak coś ciekawego sie dzieje. Jery faktycznie lubia sie trzymac z boku ale czyżyki u mnie są dośc towarzyskie a jednego roku jak było bardzo dużo ptaków i nie mogły się dostac do jedzenia nasypałam im na parapet i robiłam zdjecia przez szybę, czasem nawet 5cm odległości nie było i nic się nie bały , ale nie zawsze tak jest. Ciesze sie ze zaliczyłaś następny gatunek. Pozdrówka.
Własnie pisałam że u mnie dziś też licho było z ptakami . Podejrzewam że się jakiś jastrząb lub krogulec pojawił bo tylko troszkę ich było. Koty też dziś jakies niespokojne stale sie kręciły choc normalnie rzadko się pojawiają. Coś sie musiało stac ale piórek nigdzie nie było. Rano narobiłam zdjęc kwiczołowi z jabłkiem a potem i on sie gdzies wyniósł.Pozdrawiam Dorotko.
U mnie na orzechu ale i na martwym kiju jak tu na zdjeciu bo przy samym domu nie mam drzewa a lepsze zdjęcia są jednak z mniejszej odległości.Pozdrawiam Kasiu.
Sikor zapatrzony w p.fotografkę .Piękne ujęcie Bogdziu .
Zajrzyj proszę do mnie czy to kuropatwa czy bażancica w wolnej chwili .
Pozdrawiam cię serdecznie
Sikor zapatrzony w p.fotografkę .Piękne ujęcie Bogdziu .
Zajrzyj proszę do mnie czy to kuropatwa czy bażancica w wolnej chwili .
Pozdrawiam cię serdecznie
Piękna bażancica i piekne zdjęcia . Pozdrawiam Marto.
Musze dziś niestety skończyc siedzenie na forum bo bardzo dokuczają mi oczy. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.
Wiem, że oczy bolą wiec od siebie wklejam odpowiedz u Ciebie... bo to musisz wiedzieć
Piękne zdjęcia. Gratuluję nowego gatunku w Twoim ogrodzie. Zdjęcia grubodzioba tez piękne a szczególnie dobrze wyszły dzwońce. W moim aparacie wychodzą kiepsko. Pozdrawiam Aniu.
W Twoim aparacie wszystko wychodzi pięknie.... spod pióra jeszcze piękniej Nawet nie wiesz jak to połączenie na mnie działa .. i na M też..... te fotki to dzięki tobie.... Leci M do mnie i woła... "Sikorki nauczyły wszystkie ptaki korzystać z karmnika-butelki, chodź zobacz" oczywiście to była aluzja do Twojej bajki z życia wziętej
Lecę patrzę, a tam paug nie tylko od Twojej sikorki się nauczył jeść z butelki, to jeszcze nauczył się dyrygować ruchem ..
Fajne zdjęcie sikorki, u Ciebie dzióbią jabłka a u mnie wolą dynię jabłka jak 3 położyłam to i leżą i zauważyłam, że w mróz późno ptaki do karmnika przylatują a Ani "trójca" fajna, ja dzisiaj tylko gołąbka sfociłam , bo łaziłam po mieście i nie miałam czasu pozdrawiam
Bogdziu, moje starsze dziecię z gimnazjum miało dziś prelekcję z jakimś panem dotyczącą dokarmiania ptaków zimą. Jedną ciekawą informację przyniósł do domu. Słoninę dla sikorek powinno się nacinać aż do samej skóry w kratkę o boku niecałego centymetra (nie wiem czy jest jasne to co napisałam). Podobno to ważne, bo gdy słonina zamarznie a nie jest pokrojona, sikorki łatwo łamią sobie dzióbki próbując dziobać z całości. Później były praktyki, czyli ruszyli do największego parku poroznosić jedzenie ptakom i orzechy wiewiórkom. Było też o tym, żeby nie karmić chlebem.
(...)... wczoraj na jabłonce wylądował jakiś kolos brązowy (może to była kania?)... Długo nie posiedział, bo dwie wrony siwe przegoniły go, a potem na niebie urządziły pikowanie na biedaka. Dziwne to było, ale agresja wron była wielka...
Bardzo się ciesze tym że zachorowaliscie na ,,ptasią grypę" bo to całkiem miła choroba i ciekawa. Myślę ze ten ptak który był u Ciebie to może byc jastrząb bo kanie w tym czasie przebywają w Afryce i to południoewj , ale pewności nie ma bo jesli u Agnieszki jest rudzik to u Ciebie może byc też kania. Szkoda ze nie zrobiłaś zdjęc ale rozumiem kłopoty sprzętowe.Ja też kilka razy widziałam ataki ptaków na ptaki drapieżne ,czasem były to całkiem małe ptaszki atakujące gromadą i duży ptak przed nimi uciekał.To piękny widok. Życzę Ci dalszych takich ciekawych obserwacji i serdecznie pozdrawiam.
Bożenko, terminowo kania nie pasuje, ale specjalnie przeglądaliśmy opisy... fakt, bez zdjęcia trudno trafić co to był za ptak.
A na pewno był ponad dwa razy większy od wrony siwej (siedziały z boku przez chwilę), ciemnobrązowy, z wyraźnymi cętkami, plamkami czarnymi. Dziub duży, mocny. Wszystko odbywało sie bardzo szybko. Chwyciłam aparat, ale musiałam się z okna wychylić i to wystraszyło ptaki. Odleciały za dom...
U mnie tez w pewnym momencie dnia opustoszało. Tylko kwiczoł rządził jabłkami. Ten to ma apetyt.
Pytanie a propos kwiczoła. Przylatują dwa. Może głupie.... Ale jeden jest wyraźnie zaborczy i wziął we władanie jabłka na dwóch drzewach, a drugiego kwiczoła zacięcie przegania... Czy coś jest na rzeczy? Intrygujące to zachowanie.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)