Tess
23:39, 12 lip 2012

Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Grupo_trzymająca_grabie (nick masz o-b-ł-ę-d-n-y, po prostu majstersztyk), Mille - miło mi, że zainteresowała Was ta historia.
Przepraszam, że tak póżno piszę, ale do późnej nocy w ogrodzie buszowałam
Siedlisko z najstarszym domem we wsi nie było już na sprzedaż. Mama była niepocieszona. Właściciel najstarszej chałupy we wsi, widząc jej smutek, zapytał, czy tylko domy ją interesują, bo jakby samą ziemię chciała kupić, ale bez chałupy, to, o tu, naprzeciwko, po drugiej stronie drogi, jest kawałek do sprzedania
Puste pole, z kawałkiem łąki i jedną ogromną topolą na jej granicy. Mamie tego było trzeba
Szybko dobiła targu z właścicielem „samej ziemi, bez chałupy”, zadatkowała i wróciła do domu, obmyślając po drodze, jak przekona Ojca do swojej decyzji. 
Ojciec sceptycznie podszedł do sprawy, ale Mama użyła fortelu
Przekonała Ojca, żeby pojechał z nią obejrzeć, co chce kupić. Bo przecież jak Mu się nie spodoba, to i tak trzeba pojechać, żeby odebrać zadatek.
Pojechali. Ojciec zobaczył i... wpadł jak śliwka w kompot
Nie ziemią się zachwycił. O, nie! Okazało się, że tuż przy granicy działki jest to, co Ojciec lubił najbardziej: możliwość łowienia ryb! A dokładnie: jedno z wielu jeziorek, pozostałości starorzecza Bugu. Nieduże, w połowie zarośnięte sitowiem, ale przepływowe! Raj dla wędkarza!
Aby nie przedłużać - skończyło się tym, że oprócz kawałka ziemi zadatkowanego przez Mamę nabyli też sąsiadującą z nim łączkę!

Przepraszam, że tak póżno piszę, ale do późnej nocy w ogrodzie buszowałam

Siedlisko z najstarszym domem we wsi nie było już na sprzedaż. Mama była niepocieszona. Właściciel najstarszej chałupy we wsi, widząc jej smutek, zapytał, czy tylko domy ją interesują, bo jakby samą ziemię chciała kupić, ale bez chałupy, to, o tu, naprzeciwko, po drugiej stronie drogi, jest kawałek do sprzedania

Puste pole, z kawałkiem łąki i jedną ogromną topolą na jej granicy. Mamie tego było trzeba


Ojciec sceptycznie podszedł do sprawy, ale Mama użyła fortelu

Pojechali. Ojciec zobaczył i... wpadł jak śliwka w kompot

Nie ziemią się zachwycił. O, nie! Okazało się, że tuż przy granicy działki jest to, co Ojciec lubił najbardziej: możliwość łowienia ryb! A dokładnie: jedno z wielu jeziorek, pozostałości starorzecza Bugu. Nieduże, w połowie zarośnięte sitowiem, ale przepływowe! Raj dla wędkarza!
Aby nie przedłużać - skończyło się tym, że oprócz kawałka ziemi zadatkowanego przez Mamę nabyli też sąsiadującą z nim łączkę!
____________________
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.