Małgosiu, to dopiero nasza 4 choinka w tym domu, pierwsza była bardzo zabiedzona, bo akurat na święta się wprowadzaliśmy i zabrakło pieniędzy na ozdoby, bo przeprowadzka wszystko chłonęła, więc sama zaczęłam robić. Później dzieci były za małe i bałam się, że szklane bombki będą pobite, więc też dorobiłam jakiś aniołków itp. Potem była zabawa z Kinią w robienie ozdób, w tym roku i Karolek brał udział w tworzeniu, więc pstrokata niesamowicie, ale pewnie najbardziej takie zapamiętam, bo razem tworzyliśmy.
Świąteczne buziaki!
Pierwszą robiłam dość długo, później doszłam do takiej wprawy, że szybciutko szło (oprócz tych karczochowych), a w necie jest mnóstwo pomysłów i podpowiedzi, więc jak ktoś lubi takie robótki to polecam
Świąteczne buziaki!
Beatko, łańcuchem jest u mnie organza, ale może w przyszłym roku z Kinią porobimy papierowe, całkiem o takich zapomniałam. Moi dziadkowie już nie ubierają choinki, święta i tak spędzają u mamy albo u mnie, maja tylko jakiś stroik świąteczny, więc muszę się dopytać gdzie mają swoje ozdoby i poinstruować żeby ich nigdzie nie wywalali przy okazji jakiś porządków.
Świąteczne buziaki!
Madżenko, nawet dwie niebieskie bombki zrobiłam, a generalnie niebieskiego nienawidzę, ale nawet mi się zaczęły podobać. Jedyną rzeczą,. którą musiałam poprawić było umiejscowienie bombek - były tylko na dwóch wysokościach - wysokość Karolka i wysokość Kingi - i to w dodatku po kilka ozdóbek na jednej gałązce
Świąteczne buziaki!
Po 3 imprezach świąteczno-urodzinowych dziś nigdzie się nie ruszam i pozwalam tłuszczykowi się uleżeć, bo nie mam sił, ale pochwalę się szczególnie dwoma prezentami. Wybór prezentów dla mnie jest nieskomplikowany - wszyscy wiedzą, że ja albo coś do czytania albo do ogrodu, więc donice (na wzór przecudnych donic Danusi - i nie omieszkam małpować Jej kwiatowych dekoracji) przyniósł Mikołaj, a książki są urodzinowo-mikołajowe. Reszta prezentów z kategorii nieogrodowej, ale też cieszą
tu jest tylko jedna, druga stoi już schowana, jest z 10 cm większa od tej