Aniu, ja to w ogóle jestem zdziwniona, że tyle pomarańczowego się u mnie znalazło. Co prawda trytomy oddałam babci, bo bardzo jej się podobały, ale nawet bez nich to sporo, zwłaszcza, że nie jest to mój ulubiony kolor
Pozdrawiam
Wczoraj aż zamrażalnik przejrzałam czy nie został mi jakiś woreczek mrożonych kurek, ale niestety nie, a zjadłabym chętnie z nimi jajecznicę
Pozdrawiam
Dziś tata na rehabilitację wybiera się już tylko z mamą, okazało się że mam dziś wolne od jeżdżania. Podbudowało go to niesamowiecie, bo były momenty kompletnego załamania.
Dynia rosła u mojej babuni. Babcia uwielbia dogadzać nawozami wszelkim roślinkom, najczęściej niszcząc te roslinki, a dynia akurat za te zabiegi odwdzięczyła się babci
Pozdrawiam