Przeszukuję różne albumy, ale nie mogę znaleźć szerszej perspektywy, wiosną się poprawię
Trawa jest regularnie koszona, mama (jak tata był w rejsie) musiła latem rozkładać sobie koszenie na 2 dni, bo działka jest nierówna, a czasami kogoś wynajmowała, bo bardzo ciężko utrzymać ją w jako takim stanie (trawę, nie mamę ).
Pozdrawiam
Wielkie udogodnienie jest latem, moje rachunki za wodę są ogromne, oni sobie z rzeczki biorą. Teraz przy taty chorobie pewnie w końcu kupią pompę, bo tak to z koneweczkami biegali
Pozdrawiam
Wcześniej nie naciskałam na nich, widziałam że lubią to chodzenie pod górkę z ciężką konewką i wracanie po wodę do rzeki. Mama po soszeniu ogrodu siadała w altanie i była dumna, że tak ładnie to wygląda, ale teraz myślę, że będą potrzebowali ułatwień
Pozdrawiam