Akanto wierzby płaczące zawsze będą mi się kojarzyły z dzieciństwem. Są piękne i malownicze i lubię na nie patrzeć... tak pięknie napisałaś, że przygięte życiem mają coś z losu człowieka. To smutne skojarzenie, ale może w takim dniu jak dzisiejszy bardzo trafne i odpowiednie.
Mnie kojarzą się jeszcze ze spacerami z ojcem, którego pożegnałam wiele lat temu, robił gwizdki ze świeżych gałązek wierzbowych i zawsze miałam z tego wiele uciechy... ot, takie małe wspomnienie, kiedy spacerowałam wśród starych stawów i wierzb...
____________________
Ela -
Kwiatki i rabatki u Elizy