Błam dziś na giełdzie kwiatowej. Wyjazd nie planowany, więc i zakupów nie miałam zamiaru robić, tym bardziej, że padało
. Chodzę więc, może coś jednak wypatrzę, a wśród sprzedających pan u którego wiosną kupiłam białe naparstnice, które okazały się różowe... o czym nie omieszkałam wspomnieć.
Jakież było moje zdziwienie, gdy pan wręczył mi z uśmiechem trzy sadzonki w ramach reklamacji zapewniając, że będą białe.

Byłam mile zaskoczona... ot taki epizod w deszczowy dzień.
To białe naparstnice, które zakwitły na różowo...
a to nowe sadzonki, zobaczymy co zakwitnie w przyszłym roku...