Dalie podwiązane. Nie jest to koronkowa robota, ale nic innego nie było pod ręką Wreszcie widać kwiaty
przesadziliśmy hosty w bardziej cieniste miejsce. Niestety są poparzone. Mam nadzieję, że tu im będzie dobrze.
Dwa admirałki przesadziliśmy ze skarpy na bardziej słoneczne miejsce. Widać różnicę. Kupowane w jednym czasie, jak różnie wyglądają. Chyba teraz powolutku dogonią?
Oj, na samo wspomnienie siodełka znów mnie zaczyna boleć siedzenie Masakra. Po pierwszej wyprawie, jak zeszłam to musiałam kilka dni siadać na poduszce, tak było nieciekawie. Mimo, że gatki rowerowe mam jak trzeba, z "pampersem" w środku. Potem się solidarnie z mężem wymieniliśmy siodełkami. To on sobie pocierpiał. I tak na zmianę. Nigdy więcej wypożyczonych rowerów. Wolę swojego starego grzmota, przynajmniej wygodny.