Aguś szkoda że usychają roślinki - ciekawe dlaczego ... powinni od razu zabrać te uschlaki - czemu mają Ci straszyś - wsadzić przecież mogą jesienią lepiej puste pole niż suchy wiecheć...
miłych wakacji w takim razie

Ojj, trochę dużo tych strat... Szkoda wielka. Zastanawia mnie również, dlaczego trzeba czekać aż do jesieni? W niektórych ogrodniczych jest 30 dniowa gwarancja.
Jeszcze rozumiem, że niektóre rośliny mogą odbić np. lawenda, ale inne? Hmmm...

Aga, przykro mi z powodu tego laryngologa i kwesti że żaden w okolicy nie umie się podjąć takiego zabiegu. Z drugiej strony lepiej żeby lekarz się przyznał że nie potrafi niż żeby spartał sprawę. A kolejki na NFZ - o zgrozo!! Ale trzymam kciuki ze wszystko uda się szybko i pomyślnie załatwić i już będzie tylko dobrze.


A ogrodowo to rzeczywiście masz trochę horroru!! Nie dość, że rośliny padły to jeszcze trzeba na takie uschnięte patrzeć. Czyżby te wszystkie okazy były kopane a nie z donicy??! Rozumiem, że umowa z ogrodnikiem pokrywa ewent wymianę roślin.

Trzymam kciuki żeby już nic nie padało, tylko czasem deszcz

Diabli by wzięli Aż żal patrzeć jak padają takie duże okazy Jeszcze się nimi nie nacieszyłaś a już pora się pożegnać ale jest jeszcze szansa To dobry pomysł by ich nie usuwać od razu Czasem tak bywa że roślina przywieziona ze szkółki doznaje szoku po posadzeniu i choruje Tam miała podawane codziennie papu a tu trzeba samemu o siebie dbać Może jeszcze nie wszystko stracone

Kontaktowałaś się z Panem Tomkiem Co on na to ?