Sprawy ogrodowe w sumie mają się wreszcie dobrze .
2 tygodnie temu miałam spotkanie z moim "nowy," panem ogrodowym .
Już wiem że będzie się nam dobrze współpracowało.
Termin rozpoczęcia prac jest ustalony wstępnie na maj
Dostałam od pana plan z nasadzeniami, będziemy poszerzać rabaty - i z tego się bardzo cieszę, bo będzie więcej miejsca na rośliny i mniej koszenia .
Co do samych nasadzeń, mam propozycję od pana, cześć rzeczy zostanie, a część będę kombinowała we własnym zakresie.
Nie byłabym sobą gdybym sama nie narysowała wszystkich nasadzeń - i to próbuję zrobić od tygodnia.
Ale zawsze jest coś , mamy jakiś chorobowy okres, a ja łapię co rusz te świństwa od chłopaków .
Siedzę teraz sporo w necie, na ogrodowisku, podglądam z ukrycia różne ogrody .
I pomału coś mi się klaruje
Szkielet ogrodu który zaproponował mój ogrodowy jest dobry i ciesze się że już go mam , bo to najważniejsze , a reszta będzie się rysowała i zmieniała pomału i pewnie w trakcie układania roślin też powstanie sporo kompozycji
Mam nadzieję zacząć już coś rysować w tym tygodniu i będę się z Wami dzieliła moimi postępami .
Co kilka głów to nie jedna
Muszę też zrobić listę tego co już mam i przemyśleć gdzie poprzesadzać.
Wszystkie rabaty będą przekopane koparką, to co złe wywiezione a na miejsce gliny i kamsztorów zostanie nawieziona dobra ziemia wymieszana z kompostem .
I to mnie najbardziej cieszy , świadomość że wreszcie będzie porządek na rabatach , że w tym roku nie będę jak głupia walczyć z chwastami i tracić czas , będę spokojniejsza i wreszcie będę się miała z czego cieszyć
Cieszę się że pan podjął się tych prac, bo to nie jest łatwe, brać się za pracę rozpoczętą prze kogoś innego.
Także już na 100% wiem że w tym roku mój ogród nabierze kształtów i kolorów i mam nadzieję że będzie cie mi towarzyszyć w tej przygodzie
Niestety w zeszłym tygodniu nie udało mi się przysiąść do projektu.
Wirus od dzieci dopadł i mnie .
Cały tydzień leżałam w łóżku - chyba pierwszy raz od czasu liceum .
W sobotę zebrałam się wreszcie za wysianie pierwszych nasionek .
Miałam dwóch pomocników więc robota szła wesoło, ale nie za szybko
Posiałam lobelię, lewkonię, trytomę - zobaczymy czy się z nią uda .
i aksamitki dla mamy .
Mam jeszcze 4 inne opakowania, ale oczywiście korci mnie żeby jeszcze coś dokupić
Fajnie się kupuje, sieje, ale zabawa z pikowaniem, hartowaniem później takiej ilości sadzonek to kawał czasochłonnej roboty ..............ale co tam, później kwiaty będą długo cieszyły oczy
Wreszcie zaczęłam rysować .
Trochę mi schodzi bo nie mogę wygospodarować ciurkiem kilku godzin i zając się projektowaniem .
Rysuję z doskoku i na raty .
Do końca nie wiem czy te zestawy które wybieram, pasują do siebie wymaganiami,
jak skończę całość będę się konsultować z moim panem ogrodowym i zobaczymy czy dane rosliny/drzewa mają rację bytu w konkretnym miejscu .
Mam też nadzieję że wyrazicie swoje opinie i co nie co podpowiecie .
Pierwsze narysowane rabaty są od strony garażyku.
Wzdłuż brązowej drogi do garazyku przy siatce planuję grabowy żywopłot - marzeniem był żywopłot z cisa - ale finanse nie pozwalają .
Ale myślę że grabowy też będzie miał swój urok .
Żywopłot będzie przepleciony bukiem dawyk purple - 4 sztuki dla dodania koloru