Jak znajde czas to powklejam zdj u siebie z wyszytymi obrazami a mam np Dame z łasiczką czy też czarnego konia lub krajobrazy itd.Zaprasz moze uda sie wieczorkiem.
Tak to już jest ..................
Ja kupę czasu spędziłam na muratorze, to był fantastyczny czas, zresztą Martę i Izę znam właśnie stamtąd .....ale pewne rozdziały w życiu się kończą, nic nie trwa wiecznie - ale jedno zostaje PRZYJAŹNIE
Z muratora mamy grupę z którą mam cały czas kontakt, trzymamy się już poza muratorem z 6 lat - i widzimy co roku na zjazdach
nakupiłam w weekend pierdolniczków - ozdobniczków do robienia wianków i bukietów - zobaczymy co mi wyjdzie - jak się zrobi pochmurno i deszczowo będę się bawić w wianki
Dom Marty to kolejna cudowna bajka......ogród i wnętrza się przenikają
a właścicielka stworzyła u siebie taki klimat że człowiek czuję się jak w raju......
a co do brzózek
póki co mam ale za płotem
była kiedyś koncepcja żeby pod lasem tam gdzie trzcinniki, irysy i rutewka dać brzozy.........a teraz chcę dać dwie w miejsce 2 wiśni które wypadły pod płotem.
tam jest bardzo mokro i mam nadzieję że brzozy to spiją
ja brałam hortensje dla znajomych były w szkółce takie 2 bidule
chyba po nie wrócę
bo jak zobaczyłam jak u Marty z patyczków zrobiły się już takie fajne drzewka ja też poczekam .i widzisz dobrze że o nich wspomniałeś - może pojadę po nie dziś
Wreszcie z Marcinem odkryliśmy o co cho z wodą na trzcinnikowej
nalewak przecieka - ale tak baaaaaaaaaardzo baaaaaaaaaaaaardzo pomalutku, po kropelce, tak że na liczniku stojąc przy nim nikt nie zauważy , tylko patrząc przez minutę - widać że woda się zbiera, a tyle czasu żaden spec który wcześniej na o patrzył nie poświęcił - i ja też - a ja się zadręczam od kilku miesięcy i zachodzę w głowę co jest