Wczoraj miałam część drugą z pracami nad nowymi rabatami.
Miałam nadzieję że uda mi się panów ustawić na dziś, ale tylko wczoraj im pasowało i to na kilka godzin - na które musiałam jechać do miasta

jak potrzebowałam to nie miał kto przejąć na ten dzień moich obowiązków.
Na szybko powiedziałam panom co i jak...mam doły pod róże, ale róże mam nie wyjęte a na tym mi bardzo zależało - bo 4 latki będą już miały spore korzenie - ale nie chciałam tej roboty im zostawić - bo wiadomo jak by to było wsadzone. A miałam nadzieję że będę sobie przygotowywała każdy dołek, mieszała ziemię z obornikiem, ustwiała odpowiednio wyjętą różę a panowie łopatą by sypali ziemię

- taki sliczny obrazek

, a tu czeka mnie weekend z szarpaniem się z 20 różami

mam zdarty jeszcze jeden kawałek trawnika bo jak zaczęłam ustawiać żywopłot z cisów dotarło do mnie że trzeba niektóre rośliny przesadzać
mam pas bergeni pod dereniami - które wrastają już w krzewy więc przełożę je na ten nowy paseczek.
żywopłot będzie leciał pod samą siatkę więc muszę wyciągnąć 4 astry, usunąć część złocieni, pigwę, derenia i sama już nie pamiętam co
panowie mieli mało czasu a miałam nadzieję że wyciągną mi miskanty a mnie zostanie tylko dzielenie - jak zdążę to tez praca na weekend - mam do wyciągnięcia 10 miskantów ich podzielenie i wykopanie nowych 10 dołów
a i jeszcze zamówiłam truskawki na szczęście zdążyli przejechać warzywnik glebogryzarką więc odchodzi mi przekopywanie
wsadzili tylko cisy przy boisku więc sama mam do posadzenia pasy przy warzywniku - to akurat lekka robótka ale wiadomo trochę zejdzie - dziś się z tym uporam
Miałam wyrywać chwasty i ogarniać dalej rabaty a znowu mam małe wykopaliska hahahahahahahaha