Agnieszko, chciałam ci podziękować za dzisiejsze spotkanie, Miałam to szczęście, zobaczyć Twój ogród na żywo, jest nowoczesny i mocno futurystyczny, kwadraty i prostokąty robią niesamowite wrażenie Bardzo mi się podoba nowoczesność, chociaż u mnie zupełna odwrotność..... trawnik, o tej porze roku u was jest wyjątkowo piękny i macie ogród do nieskończoności, to lubię Jak fanie jest mieć was w takiej bliskości jesteście super rodzinką, to była dla mnie nie zapomniana chwila, dziękuję jeszcze raz za spotkanie

Sebek - dzięki.... pierwszego roku miałam same liście, ale już w drugim, widocznym na zdjęciach... ech zauroczyły mnie I nawet łodygi pozostawione na zimę fajnie ogród zdobią.

Polinko... z sześciu kępek luźno posadzonych buszszsz wyszedł . Uważaj jednak bo liliowce kłączami rośnie...trzeba je ograniczać. Dla mnie liliowce nawet gdy nie kwitną pięknie wyglądają dzięki liściom...wylewają się wprost z rabaty... tu po deszczu


Terenia - rosną w półcieniu... trochę słońca mają... przez kilka godzin. Później cieniują drzewa lub mur. Wiosną azofoska. Później nic...sama jestem zaskoczona...

Asiu... słuchaj głosu serca... Dlaczego Danusia nie poleca??? No ja fiem...to nie platan ..., ale zwiewna, gibka i powabna

Agatko - ja również dziękuję za przemiłe spotkanie... Jesteś bardzo przyjacielską, miłą osobą... bardzo miło spędziłam czas... do szybkiego zobaczenia

Spotkanie fajne było
liliowce mam, lubię ale nie kocham. Sama nie wiem dlaczego mnie czasem drażnią....innym razem zachwycaja

Aguś, wiosnę masz piękną.
I dziękuję za nazwę trawy, na taką się skuszę, no

A ja dzisiaj własnie z inwazją takich liliowców walczyłam Rozrosły sie pierony ,całe skrzynki wyrzuciłam
A u Ciebie takie cacko to jest Jesteś mistrzynią eksponowania roślin
Wczoraj pobuszowałam po Twojej różance
Większość posadziłaś polecanych przez safoyę. Jesienią poproszę o opinie na ich temat

U Ciebie mi się wszystko podoba, nawet liliowce, które normalnie mnie nie zachwycają... Miałam pomarańczowe - wyrzuciłam, bo pomarańcz w bieli nie bałdzo.. krótko kwitły. Ale gdyby tak były białe.. albo fioletowe,.. albo różowe.. to kto wie...
Całuski

Marzenko - spotkanie, owszem, było bardzo miłe ... Jak na razie liliowce lubię... jeszcze mnie nie wkurzyły

Aniu - wiosna jak wszędzie... wszystko cieszy co wyłazi z ziemi

Renia - eksponowanie roślin to jakby nie moja działka ... a liliowce rosną u nas nawet w "szmacie" i kwitną... Róże rzeczywiscie poleciła mi Safoya, bo Ani dłuuugo na wątku nie było. Od zawsze chciałam mieć Louise Odier... i mam.. dwie Reszta podglądnieta od innych

Ewa... oj tam, oj tam... Są różowe liliowce...ale widziałam je z żółtawym oczkiem w środku... a białe...byłyby przepiękne!

Foty ze spotkania gdzie?? Ojjj

Nie ma ... ja nie focę na spotkaniach...