Sciskam mocnoooo i pozdrawiam Agus !!!!

Boże mój... Betysia - jak miło cię poczytać ... lecę do ciebie!

Polinko - widziałam szmaragdowy fens u ciebie... i czytałam o przenosinach roślinek...

Gosiu - chodzi o posadzenie buksików pod ławeczką przy palenisku.

Gusiarzu, robię klik-klik u Ciebie na wątku i ......... : liliowce z przywrotnikiem - genialny duet. Rozpływam się z zachwytu. A jeszcze zapach krokusów miodowych (czy one zawsze pachną czy tylko o jakiejś szczególnej porze dnia?, oczywiście jak są otwarte).

Przywrotnik to moja pierwsza angielska fascynacja (oprócz bodziszków). A byliny u Ciebie zachwycają (trawy też).

Pszczółko... krokuski pachną subtelnie... trzeba nosa wsadzić, gdy są podgrzane przez słońce... i nawet nutę lipy wyczułam...

Same spotkania.. za późno tu dotarłam.. już nie nadrobię wszystkiego ...
Liliowce i przywrotnik.. dobry duet... notuję w moich wolnych neuronach.

a teraz juz wiem bo myslałam że na bukszpanie siadać będziemy

Spokojnego dnia Aga Muszę cofnąć się do przywrotnika bo nie kojarzę a liliowce zagościły u mnie

Nasz warzywnik był uprawianym z lekka wcześniej kartofliskiem (z dominacją ostów i perzu).
Najpierw przez 2 lata na jesieni oraliśmy - żeby wydobyć kamienie wielkie z podglebia i gleby). Potem przekopywaliśmy na jesieni z obornikiem głęboko. Teraz na jesieni przekopujemy z obornikiem (bydlęcym i końskim z uprawy ekologicznej - to dla mnie ważne) lekko (kamienie nadal wychodzą). Gorczycę, żyto, facelię zawsze siałam w tzw. międzyczasie, nigdy celowo przed założeniem warzywnika, bo nie było czasu. Chociaż np. facelię zawsze sieję pszczołom nawet kosztem miejsca dla innych warzyw, bo wiedzę, że to samo dobro dla nich i dla mnie jest.
Do jagodnika (przy borówce) trzeba wykopać dół, nasypać samego torfu kwaśnego (lekko zmieszałam z gliną) i już. Przed borówkami rosła u mnie tam facelia.

Ja bym po prostu przekopała grządki z kompostem (czymś rozluźniła glinę) a potem po plonach w międzyczasie siała nawozy zielone. Można spróbować permakultury (choć to nie wygląda zachęcająco) albo jej lżejszej wersji - ściółkować międzyrzędzia czym się da (wysiać gorczycę gdzieś osobno na jakimś wolnym poletku, przed kwitnieniem ściąć i już ściółkować).

Na glinę na pewno dobra będzie gorczyca. Łubin raczej nie. Może żytko.

Aniu - u ciebie to dopiero wspaniałe duety bylinowe...ech...

Gosiu ... ale widziałam gdzieś takie bukszpanowe leżaczki... i serio na nich się leżało! Jedyny zong...nie mobilne były

Polinko - bardzo pracowicie mija czas... bardzo!

Ewuniu - kłaniam się w pas za te wspaniałe informacje i rady. Przekopałam dzisiaj jedną z rabat i posiałam gorczycę... i czekam EM doktoryzuje się rolniczo

W międzyczasie w ogrodzie