Niestety, to ich najlepszy czas

EM znalazł dzisiaj ptaszka - to chyba młody kos... lub szpak... nie wiem ... Zaplątał się w siatkę ogrodzenia i mókł w deszczu. Miał otarte skrzydełka, ale po wysuszeniu suszarką i zjedzeniu paru dżydży wypuścilismy go... poleciał na drzewo... Znaczy się że będzie z nim wszystko ok

już myślałam, że nowym domownikiem ptaszorek będzie

Jaki słodziak

Justyś, Ewo, Olu... domownikiem nie mógł się stać bo mamy kotkę i psa... i w ich towarzystwie długo by nie pożył. Ale nic się nie bał!! Można go było pogłaskać, wziąć do ręki... nie dziobał, nie wydzierał się... ale jak tylko się wzmocnił frrrr do swoich

u mnie też by nie przetrwał, mam psa, dziecko i M... z nadmiaru miłości bym przekarmiła
Zdrówka dzieciaczkowi życzę

takie odratowane zazwyczaj wdzięczne są, też czasem zdarza mi się jakieś ptaszki regenerować o ile wcześniej nie dopadnie ich mój kot ;(

gusiarz napisał(a)

Nareszcie udało się wgrać zdjęcia... to rabata, którą opisywałam...ML, rozplenice, lawenda i bez czarny Gerda
i...tarta szpinakowa...

Mimo deszczu piękne widoki, a tarty lokalnie zwanymi kiszami uwielbiam!!!
Przepis zapisałam.

Ewa... coś o tym wiem

Małgosiu... no i w tym problem... póki ich nie dopadną moje zwierzaki. Ale czasami cieszę się, że jednak dopadną np. myszy, krety, nornice, ryjówki a nawet szczur raz się zdarzył.... błe... Choć i myszy czy kreta też ratowałam z ich paszcz... gdy pastwiły się nad nimi przy mnie...

Ewelino - kisz... ciekawa nazwa . Postanowiłam zrobić takie małe małe tarty - babeczki szpinakowe na imprezę... ciekawe czy taki pomysł wypali




Marzenko - to dla ciebie