Buziaki Justynko

Alicjo - może po deszczu winobluszcz odżyje...
Dobrze się zastanów nad tym szalonym pnączem! On w normalnych warunkach rośnie jak goopi, wręcz ciężko go opanować. Będziesz musiała z sekatorkiem często biegać . Postaram się zrobić fotkę mojej inspiracji - jest na jednym z ogrodzeń w miejscowości, w której mieszkam. Tam jest puszczony tylko w jednej linii, ale składa się z kilu gałązek. I... jest boski, zielony gruuuby na 30cm... To moje marzenie.

Potwierdzam to latanie z sekatorem W tym roku latam często żeby go w ryzach utrzymać. Dodatkowo ma miododajne kwiaty i to do tego stopnia, że stojąc obok słyszę bzyczenie pszczół. Ma bardzo małe, niepozorne kwiatki.

gusiarz napisał(a)

Agatko - ostateczny werdykt jeszcze nie padł... Gosia-Malkul jeszcze nie widziała moich trawek... nic jeszcze nie komentowała.

a to nieprawda, komentowałm ale u siebie na wątku, i za to przpraszam bo gapa ze mnie.
ale przeklejam tu
:
Gusiarz i co decyzja zatem podjęta? Moje trzcinniki to trzcinnik karl foerster
Będą karle foresterki?
Odnośnie beatlesów to mi się wydaje że u mnie wiatr tak wieje że się akurat tak układają w jedną stronę bo mam parę pod ścianą bardziej i mają rówomiernie rozłożone czupryny. Byłam i ciebie i widziałam te co wstawiałaś i wydaje mi się że masz te same. Sprawdź najlepjej fotki jak kwitły

Aguś czy Ty jeszcze do domówilaś jakieś róże? Zdradzisz tajemnicę Twocih planowanych kompozycji?

Justynko... ja w tym roku jeszcze go nie cięłam, bo się na niego focham, że taki chimeryczny... no już by mógł korzeniami dopełznąć do mojej urodzajnej glinki... A jak siem wkurzę jeszcze bardziej... to jesienią wykopię go i sama tej glinki poszukam
Kwiaty ma - stąd jesienią fioletowe owocki... ale jak dla mnie to mało istotny szczegół... zawsze można je ciachnąć.

Gosiu - oj to ja przegapiłam twój wpis... sorki. I dziękuję za fatygę. Karolki posadzone ... właśnie sie kąpią w wieczornym deszczu ....

Marzenko - nic nie domawiałam. Może po wakacjach... chciałabym jeszcze jakieś ciemne albo William, albo MoonstedWood... zobaczymy. Kompozycyjnie nic się nie zmieniło... będą trawy plus jakieś drobne bylinki... ale mam jakoś opóźniony zapłon... Lena też mnie dopinguje, a ja w miejscu stoję. Nad roślinami przy wjeździe myślałam dwa lata ... marny byłby ze mnie projektant

gusiarz napisał(a)

Justynko... ja w tym roku jeszcze go nie cięłam, bo się na niego focham, że taki chimeryczny... no już by mógł korzeniami dopełznąć do mojej urodzajnej glinki... A jak siem wkurzę jeszcze bardziej... to jesienią wykopię go i sama tej glinki poszukam
Kwiaty ma - stąd jesienią fioletowe owocki... ale jak dla mnie to mało istotny szczegół... zawsze można je ciachnąć.

To ja jeszcze pomęczę temat winobluszczu, jeśli mogę Ja bym na twoim miejscu go ciachnęła i to zdrowo. Swój opitoliłam o połowę w następnym sezonie po posadzeniu i miał i ma wielgachne liście i mocne pędy. Moi sąsiedzi tez posadzili winobluszcze ale żaden z nich jeszcze sekatorem go nie ruszył i ich wyglądają kompletnie inaczej, poczerwieniałe listki, malutkie, wiotkie, cieniutkie pędy.
W tym roku ciachnęłam go o 1/3, bo nie chciałam aby się tak bardzo rozrastał.

a co u Ciebie w ogródku słychać? Roślinki pewnie pięknie podskoczyły! Pochwaliłabyś się nimi.

Justynko - cięłam wczesną wiosną... nie opitoliłam tylko tegorocznych wąsów. A dwóm sztukom mrówki ziemię wytransportowały na powierzchnię tak mocno, że zwinął liście w rurki. W ubiegłym roku co niedzielę lekko go układałam, przycinałam. Ten rok jakiś zakręcony...
Czerwienienie liści spowodowane jest piaszczystą glebą... już się wyedukowałam na ten temat. Coś czuję, że nie ma innej rady jak jesienią odkopać korzenie i wybrać maksymalnie ile się da żwiru, aż do gruntu rodzimego. Chyba nie może się przebić.

Ewelinko - fotek brak...

To czekamy na te kępy, teraz po kwitnieniu może pięknie ruszą, podleję je pokrzywą na wszelki wypadek, żeby się za długo nie zastanawiały.
Karla posadziłaś, a co z jeżówkami, myślisz, żeby je tam dosadzić?

Aga, ja w ogóle nigdy nie widziałam takiego winobluszczu.. pierwszy raz u Ciebie, ale tylko gałązki... nie wiem czy chcę tak zrobić taki pomysł... wiem, jakbym chciała żeby to wyglądało... a czy tak wygląda... wrzuć obie foty Ciachania się nie boję, a co! Ty masz winobluszcz pięciolistkowy? Ja chciałam trójklapowy... on chyba trochę spokojniejszy... Chyba...