Aniu,o jaszczurki się nie martw.Radzą sobie doskonale,między korą,kamieniami, zawsze znajdą jakieś kryjówki,a jak porządek zrobisz, to zaczną się pokazywać w nasłonecznionych nagrzanych miejscach.
Bywało wiosną,że po przyjściu do ogrodu znajdowałam na ścieżkach zziębnięte, prawie nie żywe,a jak pogrzały się w dłoniach,albo na ciepłym murku,to odżywały.A są pożyteczne tak jak ropuchy.

Dawno mnie nie było, ale jestem "zaorana" pracą. Wiem już, że jaszczurki się pojawiły ;D
Niestety moje plany ogrodowe odwleką się na bliżej nieokreślony czas, ale będę miała czas, aby udoskonalić projekt. Może się uda na jesień, oby....

No to znów ja. . Witam i zostawiam kwiatka na przywitanie

Dobrze, że zaglądasz! Coś koło Twego ogrodu dzieje się? U mnie majowe tulipany.
Jednego Tobie zostawię, choć on holenderski raczej.

Niestety "ogród" stoi odłogiem. Dopiero będę równać to całe pobojowisko (myślę, że jeszcze z miesiąc). Jednakże dostałam od mojej mamy krzak jaśminowca. Wkopałam go przy samym tarasie (choć to nie jest jego docelowe miejsce), ale tam go kopara nie ruszy. Po starą jabłonką wkopałam pięć sadzonek golterii, która pójdzie na północną stronę domu.
Dzisiaj dla poprawienia sobie humoru zakupiłam cztery liliowce, które w sobotę wsadzę do doniczek... ot i cała moja "ogrodowa" praca. Wszystko w w bardzo okrojonym zakresie i w większości tymczasowo...
niemniej tez cieszy...
Haniu dzięki za tulipany, a że holenderski to nieszkodzi. Mam siostrę w Holandii, więc to prawie jak krajowy. A propos w tym roku szykowałam się na Keukenhof (wystawa roślin cebulowych 30 km od Amsterdamu), ale plany się zawaliły... nic to w przyszłym roku choćby nie wiem co, to pojadę...

Ostatnio a pomocą programu garden puzzle robiłam sobie wizualizację kawałka ogrodu przy tarasie
i oto poniżej moje wypociny (skala i proporcje zaburzone, ale mniej więcej widać o co chodzi):



Wiem, że muszę się zastanowić nad zmianą klonu , bo schirasawa będzie przypalana przez słońce. Na zastepstwo mam dwie propozycje: klon zwyczajny Golden Globe lub klon jawor Brilliantissimum. Nad innymi konkretnymi odmianami muszę jeszcze popracować

Klony palmowe podobają mi się, ale na moim wygwizdowie nie mogę ich mieć, tak samo azalie japońskie. Jeżeli masz dla nich osłonę możesz ryzykować, i dobierać odmiany z grupy bardzo mrozoodpornych.
Co do Rh- właśnie mój zaczął kwitnienie.

Haniu, przepiękny ten RH...
Moja mama ma dwa RH, które mają takie kwiaty (w pączku różowy, a jak rozkwitnie to biały), ale są znacznie mniejsze tzn. mają około 1-1,2 metra. Nie wiem co to za odmiana, bo już były w ogrodzie jak kupili dom.

To podobne do mojego i to jest najprawdopodobniej Cunningham White.