Aniu i Karolino, wszystko pięknie, jak jest zdrowie, też bym tak chciała. Niestety problemy z kręgosłupem i inne dolegliwości, uniemożliwiają mi aż takie eksploatowanie. Ja i tak, mimo, że mam pomoc przy pieleniu, bardzo dużo czasu spędzam w ogrodzie, i to wcale nie rekreacyjnie.
Super, to już 4 miesiące, jak ten czas leci...
Ignasio w zeszłym tygodniu zaliczył pierwszy basen, w tym tygodniu drugi. Ale będziemy miały fajne, zdrowe rybki.
U naszego skończyły się kolki, ale chyba zaczynają wyrzynać się ząbki i znów trochę marudzi. Ale przy tym jest roześmiany od ucha do ucha i taki słodki misio. Wszyscy na jego tle oszaleliśmy, a ja dostałam prawdziwego fioła. Ignaś jest bardzo silny, już siada, i zdrowiutki.
Waszego ciągle podglądam, słodziak niesamowity, i widzę, że babcia też dostała fioła.
Oby się zdrowo chowały nasze skarby!
Orliki czekają na swoją kolej (deszcz przegonił).
Posadziłam też surfinie na robiącą się balustradę przy wejściu do domu, a obok super bujna werbena, posiana w lutym.