Forsycje się zbierają...będziesz róże cięła??? Ja czekam jeszcze, z lawendą i wrzosami też. Kopczyki też jeszcze nie ruszane. Jakoś nie mogę się przyzwyczaić do tego wiosennego lutego...
Czytam, że 4 rano, a Ty już wyspana? Toż to środek nocy.
Ja też nie lubię długo spać. Uwielbiam w sobotni ranek wstać, zrobić kawkę i w cichutkim jeszcze sennym domku poczytać, posiedzieć na tarasie, posłuchać ptaszków. To są chwile, na które czekam cały tydzień.