Ale piękne kolorowe zdjęcia dałaś. Oby jak najwięcej nas tak katuj Śliczny wnusio, tort superowy A Dżaga to ta czarna? Bo jeśli tak to na zdjęciu wygląda jak sama niewinność
Pozdrawiam cieplutko choć zimno u nas okropnie - wieje, popaduje, wczoraj był grad... Ale na razie i tak ogrodowe prace wstrzymane - trzeba się na święta przygotować, to może i dobrze że pogody nie ma bo by mnie ciągnęło do ogrodu Buźka Irenko
____________________

Tak, ta czarna to ten łobuz, ale miny to ona niewinne ma na stałe wpisane
U nas pogoda też zwariowana, deszcz i śnieg i grad, tak na okrągło, dlatego się cieszę że siadam do tv i z synem i synową oglądamy Grę o tron tak co tydzień wspólnie, goszczę sie u nich, nawet uparcie mnie chcą
Aniu, masz rację, zwolnimy tempo i o menu światecznym pomyślimy

a tu już różowieje tamaryszek, mam 2 takie wielkie

hanka_andrus
Haniu....dzięki kochana mam pytanie, bo moja psiapsióła z Kanady wysłałą mi nasiona orlikó i twierdzi, ze jak posieję, to w tym roku zakwitną, a mnie się zdaje, ze za rok, bo orliki to orliki, co myślisz? to te...

Irenko.siałam orliki i musisz n kwiatki czekać 3-4 lata. Ale potem długo na jednym miejscu. Chyba, że to jest jakiś inny gatunek.
Kiełkują po 30-50dniach

ewsyg napisał(a)

Irenko, to Ty już i babcia i żon a dziadka

Mamy parkę wnusia 4,5 a wnusio 3, ale syn się żeni w sierpniu, przygotowania pełna parą, to pewnie też gruszek w popiele nie zasypią

hanka_andrus napisał(a)

hanka_andrus
Haniu....dzięki kochana mam pytanie, bo moja psiapsióła z Kanady wysłałą mi nasiona orlikó i twierdzi, ze jak posieję, to w tym roku zakwitną, a mnie się zdaje, ze za rok, bo orliki to orliki, co myślisz? to te...

Irenko.siałam orliki i musisz n kwiatki czekać 3-4 lata. Ale potem długo na jednym miejscu. Chyba, że to jest jakiś inny gatunek.

Ojej, naprawdę? bo z jednego orlika mam mnóstwo siewek, każda z pąkami, duzo dałam innym, odkrywam kolejne, myślałam, że on tak, jak naparstnice, mam zatrzęsienie tych orlikó, kolory to niespodzianka
Czyli jak aura poprawi się, będę siać i zobaczymy, co będzie, zaznaczę patyczkiem, w razie czego będę się dzielić siewkami, bo co z tym robić, z jednej rośliny nam 30 lub więcej, zarosną wszystko
I pamiętam o makach, pokażę, jeśli wzejdą i nazbieram nasion dla ciebie

U mnie tez się wysiewają samoistnie, ale ponieważ mi na sadzonkach nie zależy, bo ich trochę jest w ogrodzie, to rosną gdzie popadnie.
Za pamięć o maczkach dzięki.Do ciebie zaglądam, podziwiam z uwagą, ale pisać nie pisze, bo tylu tu odwiedzających.Tłok jak za mięsem w PRLu.

Czyli natura równo obdzieliła obie rodziny, wnusia prześliczna, na pewno masz dużo radości z bycia babcią.

ha, ha, no turlam się Haniu ale super porównanie
oj stało się w tych kolejkach, ocet tylko było, śpioszki, jedna para na książeczkę, buty takoż samo, ale czasy, a dziś tyle tego i więcej smutasów niż kiedyś a papier dupny, jeju jaki to był luksus!

Hani oczywiście humor nie opuszcza.

laurowisnia napisał(a)

Czyli natura równo obdzieliła obie rodziny, wnusia prześliczna, na pewno masz dużo radości z bycia babcią.

Na początku się bałam, ale potem już luzik, kocham je, a one mimo, że nie mam tyle dla nich czasu ile bym chciała, bardzo mnie kochają, świetnie się bawimy, ja jeszcze nieźle się wygłupiam, gadamy i wciągam je do ogrodu, przyrody, no i oczywiście tadki niejadki, więc ciut nimi manipuluje, aby się córa nie martwiła, że stale nie jedzą; a jak przezywały, jak tego kuciuka odpiłowałam, aż byłam w szoku, ze takie maluchy tyle delikatności i zrozumienia mają
wnusio taki miś przytulak, a wnusia to moda, kolory, biżuteria, oj we mnie, jak nic sie wdała

irena_milek napisał(a)

a tu moje patyki z ubiegłego roku, kwitły 1 kwiatem, dzis takie są, 2 limki i jedna Anabell

Ale fajne maluchy - jestem ciekawa jaką wielkość osiągną w tym roku - no ale myślę, że obfocisz i pokażesz Ja mam Polar Bear i Limki "zapatyczkowane" - część na rabacie część w doniczkach w szklarence na balkonie i z moim obecnych obserwacji wychodzi że limki lepiej wyglądają na rabacie a Polar Bear w donicy... ale ogólnie musze przyznać że dość dużo mi zdechło... chyba tylko ze dwie limki i dwa misie wyglądają jakby coś z nich miało być. na razie jednak je zostawiam