Czyli ma świetne warunki
swojej w ogóle nie tnę, pozwalam jej rosnąć, jak chce i całkiem jej to wychodzi, choć ogranicza ją pień tamaryszka, ale cóż robić
w kręgu bukszpanowo, różano, hortensjowym, skrywa się liliowiec....cudny, będę przenosić, tylko nie wiem gdzie!
z trudem wlazłam i kawałek sfociłam
Chopiny tak wysoko, ze nie mogę ich skubać, z drabiną nie da się wejść
Bez szablonu, na oko, widać mam dobre część lawendy cięłam, część czeka, bo jeszcze kwitnie
Aniu, powojniki mi kapryszą, róże co chwilę coś z liśćmi, ledwo pąki...mszyca, idealnie nie jest, ale w miarę się staram...trawa wypalona, podlewam to, co mi może paść, ale nie da się wszystkiego..
Nie zostawiam, mam go dość...nawet nalewki mnie nie skuszą, 3 godziny cięłam, aby drania ujarzmić
jak zmiana koloru może służyć, cieszę się, ze podoba się
to on, drugi dalej w kulę cięty, ale nie sfociłam
musiałam wszytko wywalić, aby się do niego dobrać i tu od nowa komponuję
a ten jaśminowiec też do wywalenia, co 3 dni muszę go ciąć, mam dość, wolę kolejny buk lub ambrowiec, mniej pracy
jeżówki dorodne w tym roku, ale jedna jakas bidula się zaplątała wśród tawułek
Oj tak, ale powiem ci Agnieszko, że nabrałam wprawy, lecę na oko i wychodzą prawie identyczne
trudniej jest z kulkami z jałowców, uczula mnie i kicham i całą czerwona jestem
zakątek dziękuje
Obie widzę malowałyśmy niebieskie mam, w zakątku medytacji
teraz widzisz, że ciut inaczej w ogrodzie, wtedy łysawo było no i po Agi ogrodzie i innych, bujność nie zaskakuje, tam dżungle
trzepak też na biało, ale pół zrobiłam
jak dziś lunie, biorę się za inne malowanki
poranny gość
biorę się za te obrazki i drewno
Mira, ja tylko pół soboty i niedzielę mam na ogród, nie da się leżeć
ale siedzę w różnych zakątkach, patrzę, wącham, planuję i siup, znowu coś popycham do przodu..
u mnie te białe budleje rosną z jasnym i ciemnofioletowym kolorem, 3 odmiany i do tego werbena, a dołem lawendy...ale pomysł fajny, tylko nie na moim białym murze.
Mam najgorzej, że upał, to musiałam czekać, aż słońce zajdzie i dlatego długo mi schodzi, dzięki temu nie są przypalone, nauka po cięciu bukszpanów Waligóry
tego też mi się źle cięło, bo gibałam się na tym płożącym jałowcu
i te też