Sporo urosły od zeszłego roku.U mnie dzisiaj pogoda była tak piękna,że walczyłam z moją namiastką ogrodu.Nadejszła ta chwila kiedy powiedziałam matą- szmatom NIE.Z tej najstarszej rabatki usunęłam już całą przy okazji robiąc mały remanencik.Dobrze że się za to wziełam bo za rok albo dwa byłoby po moich roślinkach.Pozostała mi jeszcze rabatka z trawkami do usunięcia.I udało mi się z lekka osłonić pokrywę z środka trawnika wykorzystując roślinki ze starej rabatki które za gęsto wsadziłam.Jutro po pracy porobię zdjęcia bo dzisiaj już nie dałam rady.
Aniu tak się zagęściło że dzisiaj trochę poprzesadzałam bo tłok się zrobił straszny.Mam nadzieję że roślinki się przyjmą i zaczną prawidłowo rosnąć bo na poprzedniej rabatce korzenie rosły na włókninie a nie w ziemi.Przez myśl mi nie przyszło że taką krzywdę mogę wyrządzić swoim krzaczorką.
Do trawniczka mam zakaz dotykaniaJa to tylko ograniczam jego ilość stopniowo drobnymi kroczkami.Nawet kosiarkę M kupił taką że za cholerkę nie mam siły jej odpalić.O koszeniu trawki mogę więc tylko pomarzyć.