Mam spore ilości obornika końskiego, chętnie się podzielę, oczywiście nieodpłatnie.
Moja lokalizacja to powiat Świecie. W połowie drogi pomiędzy Bydgoszczą a Gdańskiem.
To też, ale mi chodzi przede wszystkim o względy bezpieczeństwa. Nie wnikam w to czy w ogrodzie przebywają dzieci, osoby starsze czy też niepełnosprawne. O ewentualnych zagrożeniach w tego typu sytuacjach informuję zawczasu wszystkie osoby chcące produkować w swoich ogrodach większe ilości gnojówek roślinnych i zwierzęcych. Przykryty pojemnik powinien być również oznaczony trwałym napisem ,,NAWÓZ".
Przeczytałam cały watek ,ale nie mogę doszukać się jednoznacznej odpowiedzi na pytanie : w jakim okresie najlepiej stosować pod róże przekompostowany obornik bydlęcy? Kupiłam kilka worków i chciałam z nadejściem mrozów ocieplić nim róże, żeby wiosna miały już pierwszą dawkę pokarmu...czy to zły pomysł? Znalazłam w necie opinie ,że lepiej obornik stosować wiosną, ale i też takie ,że po mrozach azot z obornika jest nie przyswajany przez rośliny za to są przyswajane inne składniki i jesienią obornik jest wskazany... jak jest z tym obornikiem w końcu? Poradźcie proszę
Generalnie jak są mrozy, to żaden składnik pokarmowy (w tym azot) nie jest przyswajany.
Ja bym ten obornik wymieszała z ziemią i takie kopczyki różom zrobiła, będą lepiej izolować przed przemarzaniem. Na wiosnę rozgarniesz i będzie piękna ściółka - pożywna i zatrzymująca wodę w podłożu.
Możesz też zrobić kopczyki z samej ziemi ogrodowej a wiosną wyściółkować okolice róż tym obornikiem przekompostowanym.
Taki obornik teraz na pewno sprawdzi się podczas jesiennego sadzenia róż z gołym korzeniem - dajesz go do dołka roślinie na start.
Dzięki za szybkie podpowiedziCzyli jednak są osoby stosujące obornik jesienią. Co prawda nie sadzę nowych róż więc obornik zastosuję do krzaczków kilkuletnich.
Rozark: ja słyszałam, że przy nawożeniu należy stosować albo kompost albo obornik ...nigdy jednocześnie. Ciekawe czy ktoś ma inne zdanie?