gierczusia napisał(a)

no cudnie
ostatnie zdjęcie to wiąz???

Uprzedziłaś mnie Ewka.. Zańim zdążyłam dodać opis to juz byłaś ... Ty to normalnie szybki Bill

Ściskam

bo ja chwilę przed Tobą u siebie napisałam sos w tej sprawie ,...
telepatia jakaś

Eluś, czemu wiąz tylko w połowie kwitnie? Czy przypadkiem nie choruje na tę holenderską chorobę wiązów? Mam nadzieję, że nie. Ja tak straciłam 3 metrowego wiąza szczepionego, był piękny, z naciskiem na "był:, (co roku tracil po kilka gałązek (liście najpierw żółkły, a potem zasychały wraz z całymi gałązkami). Pozdrawiam z deszczowego i zimnego Jurajskiego

no właśnie czemu cały nie kwitnie?

Agusiu... Ja nie mam pojęcia czemu cały nie kwitnie.....dzięki ,że mi ja to zwróciłaś uwagę....

Był posadzony w 2012 r jesienią..w ubiegłym roku nie pamiętam jak kwitł , ale w zasadzie ńon stop miał liście nic wielkiego sie z nim nie działo.. Miał wprawdzie troszkę mniejsze liście niż w roku zakupu , ale wszyscy mówią,że to norma......

Mam sie martwić ??? Obserwować ???

Eluś:
Znalazłam na forum, szefowa odesłała do tego linku...
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=111

Eluś, trzeba obserwować latem, czy wszystko w porządku.

Ewo, szkodniki można zwalczyć, ale na holenderską chorobę wiązów nie ma żadnego antidotum - dlatego jest taka groźna dla wiązów.

ewakatowice napisał(a)

Eluś:
Znalazłam na forum, szefowa odesłała do tego linku...
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=111

Dzięki Ewka ... Ale u mnie żadnych robali na bank nie było.... A tu niestety nie ma o chorobach innego rodzaju....

AgnieszkaW napisał(a)

Eluś, trzeba obserwować latem, czy wszystko w porządku.

Ewo, szkodniki można zwalczyć, ale na holenderską chorobę wiązów nie ma żadnego antidotum - dlatego jest taka groźna dla wiązów.

Ooo mammma.... .. To tak jak opuchlaki .. Nie do wytrzebienia.......

To musze obserwowaćczy rośnie normalnie

Dzięki bardzo