... Ty tez kochliwa jezdeś ??
.... Ja tam non stop do czegoś zielonego wzdycham
.. Tak mnie Agusia wytraszyła tą chorobą wiązow... Choroba to choroba ale nieuleczalna ???
.. Achhh ,ta Twoja pamięć ...... Gałęzie były zbyt ciężkie ,stelaż strasznie obwisał .. A teraz robił się już zbyt krótki na te wydłużające się , ciężkie gałęzie.. Stąd go rozwalililiśmy ....,
A jak Cię na obcinanie ochota najdzie, to zapraszam w czerwcu, będziesz miała co robić. Tuje, buksiki, tawułki...dnia Ci braknie
I znowu mi się zmieniło, po konsultacjach z profesjonalistą będzie to Isabella Rossellini.
.. Bo ja jestem kaleka pierwszej wody ... Ale jeszcze zaraz sobie wyguglam , czy mi się cosik nie pompinkoliło ....
To może trza ją ostrzec że chorują właśnie wiązy i ona powinna się wyleczyć Buziam Elu
.. Wiąz jest naprawdę spektakularny...ale jeśli ten mój jest chory , to trzeba Ulce powiedzieć koniecznie , bo moj jest własnie od Kapasów......