Ania to konieczność zaoszczędzone pieniążki poszły na nowe buty górskie i wypad w Tatry
a i bagażnik pełen roślinek w drodze powrotnej

mój pierwszy ciekawszy liliowiec - bardzo zamierzchłe czasy przetrwał wszelkie zawieruchy polityczne i wojenne

śliczny

ZbigniewG napisał(a)

Ania to konieczność zaoszczędzone pieniążki poszły na nowe buty górskie i wypad w Tatry
a i bagażnik pełen roślinek w drodze powrotnej

mój pierwszy ciekawszy liliowiec - bardzo zamierzchłe czasy przetrwał wszelkie zawieruchy polityczne i wojenne

Witam. Piekny , prawdziwa uczta dla oczu.

Ania

Dorota słońce i krople wody dodały mu szlifu a i nawóz mu chyba nie zaszkodził




zdobyczny w drodze wymiany

Ale piękna ta kaflowa kuchnia u Ciebie... Z dzieciństwa pamiętam jeszcze w domu mieliśmy taką tylko z niebieskich kafli - ale Twoja bardziej ozdobna
I do wszystkich miejsc i zdjęć paprotkowo-hostowych oczka mi się cieszą Pozdrawiam deszczowo

Ania czekam aż pochwalisz się swoim zakątkiem -tym przy choinie

w poszukiwaniu zagubionego kota



składniki suche już dodane

podobno ten kolor jest dzisiaj słuszny

te małę niebieskie obecnie kwitną u Ciebie? śliczne te kwiatki wszystkie co to właściwie jest



i te też mnie intrygują. to dorosłe rosliny czy takie małe kwiatki dopiero wychodzą sliczne?

Fotka kotka boska Pozdrawiam dobry wujku

Natalia przylaszczki są szybkie ale nie aż tak to zdjęcia z kwietnia a drugie to irysy cebulowe - żyłkowane iris reticulata. a ten żółty I. danfordiae, rosna do 15cm te wyższe są późniejsze (holenderskie hiszpańskie i chyba angielskie -nie jestem już w temacie cebulowym)

Kasia przywołałaś dawnych wspomnień czar "wujek Zbyszek" kojarzy się mi z starym schroniskiem nad Morskim Okiem i wspólnymi kolacjami (biesiadami) łazików różnej maści i wieku , długo by opowiadać i wspominać -to se newrati .. a opowieści z dreszczykiem z tamtych okolic to Mala Mi zna najlepiej

stare schronisko Morskie Oko