Gosia oj jest co np taki autentyk
dojazd do Szczyrbskiego Jeziora starą Sierrą na ostatnich oparach wody w chłodnicy, -błyskawiczny wypad w góry -wodę doleje się po powrocie, powrót po ciemku nikogo nie ma i nie można otworzyć maski żeby wlać wodę, zaczyna padać , brak klucza (syn podebrał) do rozkręcenia zamka lub maski
udało się jakoś wypchnąć z parkingu na drogę
na szczęście Tatranska Strba, cały czas w dół,
w deszcz, ze zgaszonym silnikiem , bez świateł na luzie , policja tylko machnęła ręką (na chwilę zapaliłem światła)
bałem się tylko czy przeskoczę górkę przy wjeździe do osiedla - ale się udało dojechaliśmy prawie pod samą chałupkę i na dodatek nie zatarłem silnika
warto było -pewnie że warto a za dwa dni byłem już w Międzygórzu na spotkaniu klasowym