Bogusiu, nie będę pocieszać, ale wierzę że szybko ogród zabliźni rany po gradobiciu .Dzisiaj oglądałam jak zalało Głuchołazy. Okropne, co tam ludzie przeżywają. Pozdrawiam cieplutko.
W ubiegłym roku ,po przekwitnięciu,obok krzaka róży wcisnęłam do ziemi grube patyczki .Niczym nie przykrywałam.teraz widać jak po przemarznięciu odrasta obok-z prawej strony-stary krzak cięty do ziemi.Z lewej wypuszczają na patyczkach nowe odrosty i są dużo większe...Może warto pobawić się w ukorzenianie patyczków róż?
A u mnie jedna się pięknie przyjęła tzn. patyczek i jest już taki mini krzaczek, a 3 zmarnowałam za szybko zdjęłam butelki, zimne noce je załatwiły cieszę się, że białe się przyjęły a jak Zbyszek?