Ser rozgniatam,biorę twaróg ze Strzałkowa,jest bardzo delikatny,Ale ciasto można robić na wiele sposobów...jak kto lubi.Możesz dodać łyżeczkę miękkiego masła...ale niekoniecznie.
Też już zamroziłam w niskich pojemniczkach,tak jak Ty -bez pestek.Dopytywała się już córka,czy jak przyjedzie zimą to będą knedle.Muszę takie polskie smaki robić jak przyjeżdża -to smaki jej dzieciństwa.
O knedlach w cieście z serem nie słyszałam jeszcze. Ale sądzę że są pyszne i delikatne, jak się nie przedobrzy z mąką. Fajny pomysł.
Twoje fuksje mają przepiękne kwiaty. Obcinasz je przed wyniesieniem? Ja tak, mimo że wtedy są najładniejsze.
Fuksjom ścinam kwiaty...inaczej kwitną w piwnicy w nieskończoność.Knedle z ciastem serowym to stary przepis mojej mamy...ciasto podobne do leniwych,tylko z ziemniakami,jak zostaje to właśnie dorabiam z tej końcówki...leniwe.
Witaj, poczytałam o knedlach, więc spróbuję, bo zrobiło się smacznie, ale z tymi fuksjami, to powiedz jak je przygotowujesz do zimy, bo mnie nigdy nie udało się przechować, więc może tym razem się uda.
Zabieram je do piwnicy {po przymrozkach},ścinam kwiaty i pąki,nie podlewam {czasem im trochę dam pić -jak bardzo przeschną]każę im czekać do końca lutego i gdy zaczynają puszczać liski to zaczynam podlewać i przenoszę do domu.W kwietniu wywożę na zacienioną ,podlewam i czekam.Do ogrodu wystawiam po przymrozkach.Za oknem deszcz i wiatr więc takie ciepłe jesienne smakołyki chętnie znikają z talerza.Pozdrawiam.