Gosiu! tak wyszło, rosły już jedne wcześniej sadzone, jesienią dosadziłam i okazało sie w takich samych miejscach tylko inne odmianowo.
Całkiem dobrze wyszło bo w tym samym miejscu przedłużył się czas kwitnienia.
Pierwsze były botaniczne i wcześniej kwitną, następne późniejsze wielkokwiatowe.
Elu! wre praca i to z uporem maniaka.
Napracować się i paść, potem być zadowolonym z wykonanej pracy.
Wczoraj zaczęłam wertykulować i dziś cały dzień, jeszcze nie skończone.
Z dwóch pasów 25 m długości była ubita duża taczka i na to kładłam 100 l kuwete budowlaną, tyle siana! Dwa pasy przechodziłam po kilka razy do skutku aż ujrzałam przezroczysto.
Za to ledwo do domu doszłam, kilometrów narobiłam, sztywne kolano jest.
Dobrze że niedziela, regeneracja ciała wskazana.
O siatce pod tulipany wyczytałam gdzieś, że to włókno szklane i nornice kaleczą sobie jęzorki i podoba mi się sadzenie, dużo sprawniej i łatwiej jesienią, a wiosną też szpadlem pod siatkę i w skrzynki do sortowania idą.
Danusiu! cisy sadziłam w 2006 roku odmianę hiksi co 60/70 cm i były tej samej wysokości 60/70 wysokie bardzo chude.
odmianę zwykłą fascigata w większych odstępach 80 cm wiedziałam że mocniej rozrasta się.
W pierwszych latach dbałam i sekatorem małym ręcznym przycinałam każde odbicie. Zaraz po posadzeniu zrobiłam im podlewanie.
Sadzonki moje ukorzenianie, dwa lata stały w skrzynkach i się korzeniły, potem posadzone w małe spinane doniczki i jeszcze raz w duże spinane 5 l donice.
stały jak w szkółce blisko siebie.
W tym roku przy strzyżeniu rozmyślałam nad żywopłotem cisowym i tujowym.
Wszystkim odradzałabym sadzenie tuj.
Są krótkowieczne, sypią się pomimo ciecia, powinny być dwa razy w roku strzyżone.
Cisy świeża zieleń,czyściutkie, wystarczy jedno systematyczne strzyżenie.
U siebie też mam tuje, dawno temu sadzone i to śmieciuchy z biegiem lat, a czy pod sosnami cisy będą rosły? Sosny też od dołu jak przyciełam bo to też mus po czasie to pustawo jest.