Ola Zapraszam Niech tylko ciepło się zrobi i pojawi zieloniutka trawka. I nigdzie się na urlop nie ruszam. Muszę się nacieszyć. A jeszcze tyle do posadzenia.
Na razie to wygląda jak wał przeciwpowodziowy, mam nadzieję że trawa nada trochę bardziej delikatny wygląd.
Wszystkim życzę Wesołych i pogodnych Świąt Wielkanocnych.
Może opowiem całą historię stawu. Jeszcze kilka lat temu było to totalne bagno. Wokół rosło pełno wierzb i innych krzaczorów. Wody zawsze malutko, sam muł.
W 2008 pozbyliśmy się wszystkich drzew i krzewów, koparka wyczyściła cały staw i pogłębiła przy okazji. Operator kiepski był bo dno jest strasznie nierówne.
Wtedy jeszcze nie interesowałem się tak roślinami i ogrodem, koparkowy zrobił skarpę na odwal...Ulewy też ją naruszyły i wyszło z tego niezłe pobojowisko. Krzywo jak cholera.
Teraz już było za późno na zamówienie koparki i robienie brzegów na nowo. Dlatego zakasałem rękawy i sam ręcznie wszystko poprawiam. Dałoby radę jeszcze łagodniej ale nie mam już na to siły. Musi zostać jak jest, a jest o wiele lepiej.
Wody nie dopompowujemy, wręcz przeciwnie. Zużywamy do podlewania ogrodu. Staw nie ma niestety swoich źródeł, woda głownie opadowa. Od 2 lat mamy strasznie suche lato, wody ciągle ubywa.
Folia na brzegi wokół? Myślałem o palisadzie z podkładów kolejowych ale to też droga impreza. Może kiedyś...
Na razie marzy mi się pomost. Może w tym roku już się spełni? Zobaczymy.