Wiosną obserwowałam kosy, jak przed sroką zażarcie broniły gniazda. Nie obroniły.
Fiołki powoli likwiduję na korzyść innych doniczkowych. Zostawię ze trzy odmiany i tyle mi wystarczy. Faktem jest, ze to rośliny bezproblemowe, nawet jak na dłuższy czas wyjeżdżam, to się o nie za bardzo nie martwię Podobnie jak o storczyki, i tych dokupić chcę
Pozdrawiam również
Basiu, zima blisko skoro grudnik kwitnie. U mojej mamy też zakwitł, lubi krótki dzień, w przeciwieństwie do nas.
Nie pozbywałabym się kolekcji takich ładnych fiołków, mam nadzieję że pójdą w dobre ręce, a nie do kosza.
Po raz pierwszy widzę grudnika kwitnącego na biało z dodatkiem różu. Piszesz Basiu że fiołki są bezproblemowe. Ale nie u mnie Jakoś nie możemy się dogadać
Z utęsknieniem czekam chwili, kiedy dnia zacznie przybywać
Fiołków tak całkiem się nie pozbędę, zostawię po jednej odmianie. I tak będzie tego sporo. Poza tym łatwo się je rozmnaża, co dość często czynię, bo starzeją się szybko.