hanka_andrus napisał(a)

Moje szmaragdy dołwm przycięte również, ale jeszcze muszę skrócić je o głowę.
Czerwony floks jak żarówka!

A ja dzisiaj odwrotnie - dół cyprysa cięłam i częściowo likwidowałam stary, ogromnie rozłożysty, płożący jałowiec. A to wszystko w celu uzyskania swobodnego przejścia, bo rh i cyprys tak się rozrosły, że przeciskać się musiałam.
Było tak - tu trochę widać, że przejścia prawie nie ma.


a teraz jest tak... tylko trzeba ten stos gałęzi usunąć


już lepiej


przejście swobodne mam, rh cały a cyprys - choć 'podgolony'- dalej zdobić będzie

Dojrzewają jeżyny

Rudbekia naga




ostatni mieczyk, jeżówka Aloha


Tardiva

barbara_krajewska napisał(a)

Dojrzewają jeżyny

Basiu, jaką masz odmianę jeżyny ? Wyglądają na duże owoce. Ja w tym roku posadziłam odmianę Polar i ma jeden owoc W tym roku ominął mnie smak nowego agrestu ( podobnież pyszny ) teraz dojrzewają gruszki Alfa i jeszcze mam dwie śliwy Uleny i też nie poznam ich smaku. Dopiero we wrześniu będę mogła jeść surowe owoce, szkoda.

ewsyg napisał(a)

Basiu, jaką masz odmianę jeżyny ? Wyglądają na duże owoce. Ja w tym roku posadziłam odmianę Polar i ma jeden owoc W tym roku ominął mnie smak nowego agrestu ( podobnież pyszny ) teraz dojrzewają gruszki Alfa i jeszcze mam dwie śliwy Uleny i też nie poznam ich smaku. Dopiero we wrześniu będę mogła jeść surowe owoce, szkoda.

O ile dobrze pamiętam, to odmiana bezkolcowa Orkan.
Zerknij tu http://blog-ogrodniczy.pl/porady-ogrodnicze/jezyny-docenmy-polskie-odmiany/ , dobierzesz sobie odpowiednią.
Do września niedaleko. Grunt, że zdrowie wraca!

Tak całkiem to mnie słuchać nie chcą...300 sadzonek żywopłotu buksikowego mi poważnie choruje Leczę i nadzieję mam...

Moja jeżyna też obsypana bardzo, nalewka będzie Jak pomyślę sobie, że eMuś chciał przynajmniej 3 krzaki jeżyn posadzić...ludu złoty, co ja bym zrobiła z tymi tonami owoców?
Z tego jednego krzaka starcza i na nalewkę, i do mrożenia na koktaile

Takie podkasanie drzewa to same korzyści. Światło dociera i miejsce na jakieś drobne roślinki się robi, choćby na krokusy

Kasiu, jeśli widzisz poprawę w leczeniu, to ratuj bukszpany! Szkoda byłoby takiej ilości i włożonej pracy, o forsie nie wspomnę.
Ja na razie - i odpukać! - u swoich żadnych oznak chorób nie widzę, ale ja bukszpanów nie kupowałam, sama je mnożę od lat. Jedynie Miodówka bukszpanowa czasem mocno się uaktywnia. Ale ona jest do 'strawienia' a po cięciu zdecydowanie jej ilość się zmniejsza.
Za jeżynami nie przepadam, ale nalewka, którą robi mój syn smakowała.

Dzisiaj kontynuowałam prace przy tym przejściu, ale nie skończyłam. Na razie wygląda to tak:



A co dalej - pomyślę.

Nieźle tobie idzie. Fajne będzie przejście. Twój krzak jeżynowy przypomniał mi mój własny z pierwszego samodzielnego ogrodu. Ciekawa jestem czy jeszcze rośnie. Zostawiłam go 20 lat temu. Ale tylu owoców jak u ciebie się nie doczekałam.

Też miałam kiedyś bezkolcową, ale jak mąż przekopał ziemie pod jej korzeniami odrosty zrobiły się kolcowe, niestety. MUsieliśmy usunąć cały krzew.

I dobrze! Tych owoców co mam i tak jest dla mnie nadmiar. Połowę wydaje wnukom.

Jolu, przejście już jest. Dzisiaj dosadziłam trzy sadzonki Trzmieliny Fortunea 'Variegatus'. Gałązki ukorzeniłam w ub. roku. Zimę przetrwały zadołowane. Mam nadzieję, że szybko zarosną całą prawą stronę od płytek. Poprawek zostało niewiele, potrzebna mi ziemia do wyrównania terenu.





Mój krzaczek jeżynowy mocno mnie zadziwił, po raz pierwszy ma tak dorodne owoce. Wcześniej atakował go szpeciel i pociechy z owoców nie było.
Twój krzew jeżynowy nie tylko rośnie, ale zapewne nieźle owocuje. Jeżyny długowieczne są. Tym bardziej że co roku wypuszczają nowe pędy.