Z powodu silnego wiatru nie nie było oprysku brzoskwiń. Poczekam na lepszą pogodę.

Za to śledziłam zmagania naszych skoczków narciarskich i pewnie tak jak Oni cieszę się ze złotego medalu.

Przeniosłam doniczkę z hiacyntami na północne okno, w chłodniejszym pomieszczeniu, niech się cebule powoli tuczą
Terminy mnie cieszą, bo jeśli uda mi się do września zamieszkać na swoim, to zabiorę cebule ze sobą, jeśli nie, posadzę do donicy. Dzięki!

Dziś pada, na szczęście przestało wiać. Też szykuję się do porządków w ogrodzie, poobcinam zaschnięte części bylin, wszystkich ...sześciu! ha, ha ale wyzwanie przede mną

Iwonko, ale jaka frajda, że je mogłaś mieć! I życzę realizacji planów co do własnego lokum i ogrodu. Trzymam kciuki!

Basiu, pozdrawiam niedzielnie!

A ja już ponad tydzień nigdzie wyjść nie mogę, bo nawaliło mi coś w kolanie. Ot tak - ni stąd, ni zowąd. Kuśtykam, ale idzie mi coraz lepiej

Iwonko, obojętnie jak zrobisz będzie dobrze. I fajnie, że plany się krystalizują.

Haniu, poprzednią niedzielę cierpiałam podwójnie: przez chore kolano i że na działkę jechać nie mogłam. A pogoda była wymarzona!

Pzdrawiam Was

Wreszcie M spryskał brzoskwinie. Niewiele powwyżej 6 st było, ale prawie bez wiatru. Od poprzedniego mojego pobytu (3 marca) niewiele się zmieniło. Zakwitł jeden! zółty krokus i jeden irysek cebulowy. Zdjęcia trudno było mi robić, bo kolano co rusz mi przypominało, że nie wszystko z nim jest w porządku.





Będą kolejne

Przebiśniegi w większości w pąkach. Może gdyby było słońce rozwinęłyby się, ale niestety, było ponuro.



Dojrzalam pączki kwiatowe w pierwiosnkacj, które dostałam od Hani





A ranniki ladnie się rozwinęły, szkoda że tylko dwa. Za to sporo nowych siewek.

Ta lipa ma około 47 (a może więcej?) lat i nigdy nie była profesjonalnie prześwietlana. Latem dawała cień, a podczas kwitnienia czarowała zapachem. Jednak w ponure dni mieszkania (szczególnie na parterze) były bardzo zacienione i często trzeba było zapalać światło. No i stało się...

Dzisiaj do lipy rosnącej przed moimi oknami przybyli 'fryzjerzy'...

Przed i po prześwietleniu




Teraz druga strona



Sporo tych 'włosów'

Dzisiejsza wiosna u mnie

Iryski żyłkowane (Reticulata)

Pierwsza przylaszczka, ale pączków trochę już widać



Krokusy z kwitnieniem nadal się ociągają. Dokładnie dwa lata temu były w pełni kwitnienia!



A przebiśniegi jakby stanęły w miejscu, słońca im trzeba!

Basiu aż się serce raduje na widok Twoich kwiatuchów. Przylaszczki za mną chodzą