Zrobię to w poniedziałek, Mam juz "obwódkę-zagródkę" dla tej roślinki! Sylitu nie kupowałam, chyba mam jeszcze miedzian. Czy musi byc plusowa temperatura do oprysku?

Haniu, miedzian też dobry. A temperatura powietrza minimum 6 st. C, ważne aby oprysk był wykonany przed pękaniem pąków.

No to jeszcze zdążę znaleźć odpowiednią pogodę na to pryskanie, Dziś mimo siedmiu stpni na wskaźniku, czuło sie jednak zimno. Te zimne wiatry jeszcze się czają na północy i przez morze u mnie chłodzą na wybrzeżu,szczególnie nocą.
Brzoskwinie długo jeszcze w pąkach będą, a i różyczki jeszcze śpiące. Tej wiosny muszę wszystkim różom oprysk zrobić, bo dostały popalić w ubiegłoroczne mokre lato.

U nas też zimne wietrzysko, ale w słońcu było znośnie. Jeszcze zimne noce przed nami i nie trzeba się zbytnio spieszyć. Ograniczam się do prac porządkowych.
Dzisiaj krotko byłam, przycięłam tylko rozplenice, zawilce i kwiatostany hortensji.

barbara_krajewska napisał(a)

Hahaha! Haniu, nie wiem, czy dożyję!

Teraz, to już musisz Basiu, nie masz wyjścia.

Przekwitły mi hiacynty w doniczce, co teraz zrobić z cebulami, poradź proszę. Trzymać w doniczce do zaschnięcia lisci? Ładne były, białe.

Jask swoim mówię, że nie wiem czu dożyję, to na mnie się obrażają. I teraz unikam tego powiedzenia, bo właściwie, dla tych co ewentualnie zostaną, to żadna pociecha i nadzieja, a ciągły bicz boży nad głową, a może to już? Dodatkowy stres im i mnie nie potrzebny.

Iwa napisał(a)

Teraz, to już musisz Basiu, nie masz wyjścia.

Przekwitły mi hiacynty w doniczce, co teraz zrobić z cebulami, poradź proszę. Trzymać w doniczce do zaschnięcia lisci? Ładne były, białe.

Iwonko, pięć lat to sporo, a ja już wiekowa jestem. Ale z radością bym je ujrzała.

Trzymać w doniczce do zaschnięcia liści. Nie przyspieszać zasychania, bo im dłużej liście będą zielone, tym lepszy rozwój cebul. Po zaschnięciu liści cebule wejdą w stan spoczynku, po oczyszczeniu przechować do września i posadzić w ogrodzie.

Można też po uprzednim zahartowaniu posadzić je od razu w ogrodzie, ale poczekać jak się ziemia ogrzeje.
Ja zastosowałabym sposób pierwszy.

Haniu, masz rację, ale to było z przymrużeniem oka. Ot, tak sobie strzeliłam.

Aniu Mała_Mi - pozdrawiam