Ze względu na upał (32 st.C.) na działkę pojechaliśmy dopiero po 18:00. M od razu przygotował szlauch a ja sekator w rękę i pościnałam wszystkie zniekształcone pędy.
Tak wyglądały Lovly Fairy
Kwiaty są zniekształcone i mają dziwny kolor
Jeszcze gorzej na The Fairy, ale nie mam zdjęcia

Na New Dawn musiałam ściąć wszystkie pędy!
Jestem jednak dobrej myśli, że korzenie nie zostały uszkodzone a jeśli, to w niewielkim stopniu. Ja zasilałam róże kilka razy gnojówką z pokrzyw i kurzyńca. Może to będzie miało korzystny wpływ na ich regenerację.