Dzisiaj krótki pobyt na działce. Przycięliśmy winobluszcz, bo za bardzo na dach altanki i w rynny powłaził. Tym sposobem moja Flammentanz będzie lepiej wyeksponowana.
Poza tym przycięłam ostatnie badyle słoneczniczka i rudbekii nagiej, oczyściłam kawałek rabaty i to wszystko. No, ale wczoraj za to się narobiłam.
Z radością stwierdzam, że kondycja moja coraz lepsza
Żeby było weselej dodaję wczorajsze fotki
mahonia zaczyna się przebarwiać
a na koniec coś podobnego do zwojów mózgu