a u mnie w pracy młyn! w domu na szczęście wszyscy już wyzdrowieli, przestało padać, wczoraj i dziś posprzątaliśmy troszkę w ogrodzie, posadziliśmy drzewko moreli, bo mi jedno uschło, pograbiłam liście, wycięłam hosty, jeżówki, powyrzucałam pelargonie, surfinie, część warzyw z warzywniaka, które przymroziło, czyli fasole, słonecznik i popękaną kapustę
ale to nawet nie połowa rzeczy do zrobienia, dobrze, że weekend blisko, to może uda się coś podgonić z robotą