Dziewczyny - wygląda na to, że przedwiośnie i tzw. przymusowa odsiadka w domu działa na nas.... rozrzutnie

No ale to są przecież same najpotrzebniejsze rzeczy prawda ?
Prace nam się na ten sezon kroją znowu nieziemskie.
1. Trzeba kupić kamień na patio(taras)
2. Zerwać darń, wyrównać, nasypać piachu, ubić i położyć kamień - czyli stworzyć patio-taras.
3. Kupić donice na to patio (mam już upatrzone w Ikei)
4. Uporządkować teren wokół patio = zrobić rabaty (wymyśleć) i zrobić nasadzenia - myślę o różach i piwoniach podsadzanych lawendą, kocimiętką i szałwią w towarzystwie zwiewnych traw.
5. Kupić kostkę brukową i położyć wąski chodnik (rozbiegówkę dla Mayi) wzdłuż płotu od ulicy (jedna strona jest - teraz czas na drugą)
6. Zrobić ciągi komunikacyjne między patio a tarasem oraz wzdłuż domu (my chodzimy i Maya biega)
7. Zrobić z belek fundament pod szklarnię oraz obramowanie dla drugiej podwyższonej rabaty na warzywa - bo stare się sypie.
8. Odrestaurować i pomalować ławkę ze starej bryczki - jako ławkę pod dębem
9. Zrobić z palet sofę na taras.
10. Zrobić pergolę (wymienić stary trejaż) pod milinem
O bieżących sprawach nawet nie piszę...