Platany to bardzo stabilne drzewa. I długowiecznie zdrowe. Widzę we Wroc. posadzone przed wojnami, i sobie oglądam.
Przemówił do mnie obraz Miry - duże, mocne drzewo, wysoko i szeroko. Jak na dawnych podwórkach właśnie.
Równie stabilne są jesiony - u nas nimi obsadzano wszystkie siedliska, stzregły od wiatrów właśnie (ale trudno w nich się rozkochać: późno zaczynają wegetację i szybko kończą, choć ja je lubię, za piękny pokrój).
Lipa niestety sypie suszem i gałęziami, konarami też potrafi sypnąć (mam dwie 200-letnie).
Świdośliwa będzie wyglądać za lat kilka jak wielki krzak. Bardzo spłaszczy widzenie na dom i podwórko.
Magnolii bym się nie bała również, japońskiej albo tych Lennei (mniejsze). To również silne drzewa odporne na wiatry i choroby - mam jedną dosłownie w tarasie zabrukowanym, 50 lat ma.
I buki są piękne i stabilne pod każdym względem. Ale potrafią wypiętrzyć korzenie delikatnie czasami.
Prunus-y to krótkowieczne drzewa - można posadzić i się nie martwić, co za 100 lat.
O głogach mówią, że chorują. Może jednoszyjkowy nie choruje?
Bez lilak byłby dobry, np. lilak chiński.
Jabłonka ozdobna (ale owoce mogą i będą się sypać na drogę, ścieżkę, podjazd, chodnik - nie wiem jak tam jest dokładnie).
Likierowe odmiany jarzębów?
Dyskusje o wyborze drzewa - ważne, potrzebne i ciekawe.
Piękne jest to, że chcemy sadzić nowe drzewa.
____________________
Ewa
Pszczelarnia.
Wizytówka