Maria667 napisał(a)

Czekam na nie z niecierpliwością

Marysiu,mówisz że marzy CI się córeczka ?

Marysiu bardzo podoba mi się Twoja Ismena,ja próbowalam z nią przygodę,ale nawet mi nie wzeszla,ona chyba nie zimuje w gruncie ?
Pisalaś też u Kasi o Inkarwili -jestem w szoku,myślalam że to roślina doniczkowa i na jeden sezon,ile czasu już u Ciebie przebywa ?
Pozdrawiam serdecznie,no i niech nareszcie ten bociek do Ciebie przyleci !

Miłego dnia Marysiu

Witaj Marysiu u mnie śniegu też nie brakuje ale jest jeszcze zimno podobno od czwartku ma być cieplej oby się sprawdziło pozdrawiam i życzę miłego tygodnia.

Zajrzałam do Ciebie, bo Twoje zdjęcia i Twoich gości, nastrajają optymistycznie na cały dzień.
Przeczytałam, że tarasowo-kawowa próba otwarcia sezonu wiosennego się nie udała. Wyobraziłam sobie tę sytuację musieliście być bardzo zdeterminowani ... a kawa mrożona też jest smaczna
Czekasz niecierpliwie na bociany (nasz własne każdego roku?) widziałam w TV te, które już są i bez pomocy człowieka marzną i głodują, oby Twoja para przyleciała w odpowiednim czasie, gdy będzie już ciepło.
Dobrego dnia Tobie i Twoim gościom!
Te kwiatki przynajmniej nie zmarzną, tylko takie mi pozostały

Asia napisał(a)

Marysiu, czy clemantis mogłabym wsadzic do skrzyni? jak wtedy z zimowaniem? pozdrawiam

Asiu!
Najprawdopodobniej tak. Wsadziłam w ubiegłym roku na wiosnę do skrzyni i puściłam na pergolę. Rósł super, ale nie wiem jeszcze jak przezimował.
Szukałam jakiś zdjęć, ale chyba nie mam. Zrobię jutro, bo dzisiaj już szarówka

Jabeska napisał(a)

Dziękuję za zimową odsłonę Twojego pieknego oczka, coraz bardziej się nim zachwycam

Wolałabym o tej porze wiosenną odsłonę

Marysiu ale poki co musimy się ratowac wspomnieniami i marzeniami) a bocka wczoraj widziałam i to w górach gdzie zima w pełni) pozdrawiam

Marysiu, czy ta bociania rodzina to u ciebie co roku jest? Musisz mieć ciekawe obserwacje z wychowu piskląt. Pozdrawiam cieplutko

AgnieszkaW napisał(a)

Marysiu, czy ta bociania rodzina to u ciebie co roku jest? Musisz mieć ciekawe obserwacje z wychowu piskląt. Pozdrawiam cieplutko

Agnieszko!
Ten bocian był u mnie przelotem. Nie mieszkają u mnie. Ale Wola to tzw bociania wieś. Jest tutaj nawet szlak bocianich gniazd.
Mam nadzieję, że w tym roku przylecą troche później, bo inaczej to czeka je tutaj niemiła niespodzianka