Marysiu ale poki co musimy się ratowac wspomnieniami i marzeniami) a bocka wczoraj widziałam i to w górach gdzie zima w pełni) pozdrawiam

Marysiu bardzo podoba mi się Twoja Ismena,ja próbowalam z nią przygodę,ale nawet mi nie wzeszla,ona chyba nie zimuje w gruncie ?
Pisalaś też u Kasi o Inkarwili -jestem w szoku,myślalam że to roślina doniczkowa i na jeden sezon,ile czasu już u Ciebie przebywa ?
Pozdrawiam serdecznie,no i niech nareszcie ten bociek do Ciebie przyleci !

Martuś!
Nie jestem profesjonalistką. Jestem czystej krwi amatorką, która nie potrafi nic zaprojektowć. Jadę do szkółki z roślinami, coś kupuję, a potem biegam po ogrodzie i zastanawiam się, gdzie to wsadzić. Działam impulsywnie i intuicyjnie, często pod wpływem chwili. Za jakiś czas przesadzam rośliny, bo okazuje się, że są za wysokie, albo zbyt ekspansywne. Ale to nie mienia faktu, że sprawia mi to ogromną przyjemność.

Martusia!
Nie żartuj sobie z tymi bocianami. Za stara jestem
Ismenę sadzę z cebul, nie z nasionek. Cebula musi być dość duża. Tylko z takich wyrosną kwitnące rośliny.
Inkarwilla przezimowała jeden sezon. Ładnie się rozrosła. Jeżeli przeżyje również tą zimę, to zrobię fotkę.
Pozdrawiam.