MarekW napisał(a)

Ogłaszam, że w końcu dziś mam zamiar kopczykować róże Jest 7 stopni na plusie i piękne słońce, i mam nadzieję że podołam Przynajmniej tylko nowo posadzone, a to i tak sporo pracy będzie.

U mnie teraz na +5 st.C i słoneczko a wczoraj wsadzałam jeszcze zapomniane cebule, zaraz też jeszcze pójdę do ogródka troszkę posprzątać, miłej pracy A ile masz tych nowo posadzonych?

Udało się, zakopcowane wszystkie róże, przydał się kompościk zbierany od dwóch lat. A nowych róż naliczyłem 30, te starsze też dostały kołderkę

Dawno mnie nie było.
Ogród rośnie jak na drożdżach....pięknie to wygląda.
Pozdrawiam

MarekW napisał(a)

Udało się, zakopcowane wszystkie róże, przydał się kompościk zbierany od dwóch lat. A nowych róż naliczyłem 30, te starsze też dostały kołderkę

No tak w kwadratach przecież jest dużo wsadzonych ja już akonto wiosny zamówiłam kolejne 4: Gartentraume,Hippolyte, Lavender Ice i Leonardo Meillanda 93 i nie wiem czy na tym się skończy

Jesteś niemożliwa ale jak zaczną rosnąć to zrobi się u Ciebie mało powiedzieć dżungla nie do przebycia Widzę po moich prawie 3 metrowych: Chopin, Barkarole, niewiele mniejsza Queen of Sweden czy Teasing Georgia

MarekW napisał(a)

Jesteś niemożliwa ale jak zaczną rosnąć to zrobi się u Ciebie mało powiedzieć dżungla nie do przebycia Widzę po moich prawie 3 metrowych: Chopin, Barkarole, niewiele mniejsza Queen of Sweden czy Teasing Georgia

Chopiny nie takie duże jak w rajskim jak na razie Barkarola też nie wiem w ogóle czy przeżyje, bo dość stara już w rajskim była, Queenka ok. metra ale wąsko rośnie bo się krwawnik w tym roku rozpychał a Teasing nie mam dżungla się nie zrobi bo będę podcinała, a te większe poprzesadzam pod siatkę niech robią za tłoa znasz te róże podobają Ci się?

Szaro i zimowo, a może jesiennie bardziej? Na zdjęciu Albrecht Durer

choć coś chce już rosnąć na nowo

Czas planowania kiedy nie bardzo można cokolwiek zrobić na zewnątrz. Więc mam plan także i ja Już od jakiegoś czasu denerwuje mnie nazwijmy to przedogródek, choć nie do końca o to chodzi. Miejsce jest przy ogrodzeniu od ulicy, więc jak najbardziej na widoku, teren trudny, gdyż do południa trochę słońca potem cień, ziemia też fatalna bo piasek i ilasta żółta ziemia, nawet lawenda rośnie kiepsko, radę daje sobie kocimiętka. Posadziłem tam trzy róże. Chciałbym to zagospodarować inaczej, ale nie mam jeszcze pomysłu. A tak to wygląda:
Jest to dwa tarasy, z których drugi to już zasadniczo w cieniu.

Myślę co dałoby radę. Może juki, lawendę bym zostawił, ale jest to biała lawenda, kocimiętka mnie denerwuje bo strasznie się pokłada, może jakieś sucholubne trawy, rdest pośredni bo tam gdzie go mam to prawie nie kwitnie no i lny trwałe bo mam ich mnóstwo? i chyba już nie tak geometrycznie coś muszę wymyślić. A to zdjęcia z lata. Okazuje się że prawie nie fotografuję tego miejsca bo ciężko mi foto znaleźć.